Trasa siódmego etapu wiodła do Salty, gdzie na zawodników czeka zasłużony odpoczynek. Wcześniej musieli oni pokonać odcinek specjalny o długości 353 kilometrów. Dodatkowym utrudnieniem okazały się szalejące burze.
Kuba Piątek zajął 23. miejsce na szóstym odcinku specjalnym, co jest jego najlepszym dotychczasowym osiągnięciem w Dakarze. Dobre tempo trzymają także załogi samochodowe, w komplecie plasując się dziś w pierwszej dwudziestce. Najszybszy znów był Kuba Przygoński, który zajął szesnaste miejsce.
W piątek zawodnicy wyruszyli na pętlę z odcinkiem specjalnym o długości 542 kilometrów. Trzecie zwycięstwo w tym roku przypieczętował Toby Price. Z rajdu wycofał się Ignacio Casale, który złamał obojczyk.
Rafał Sonik musiał się zatrzymać na 120 km przed końcem OS-u, gdzie wybuchł silnik w jego quadzie. Po wczorajszej awarii w dobrym stylu wrócili Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Wysokie tempo utrzymuje Kuba Przygoński, obecnie najszybszy Polak na tegorocznym Dakarze. Za nim jest Adam Małysz, który dziś zmagał się z chorobą wysokościową. Kuba Piątek po dobrze przejechanym odcinku, musiał czekać na biwaku na swojego campera, który uległ awarii.
Rafał Sonik nie obroni wywalczonej w zeszłym roku statuetki Beduina. W czwartek na etapie z Jujuy do Uyuni w Boliwii eksplodował jego silnik. Polak długo czekał na pomoc, któregoś z zawodników, ale nikt nie zdecydował się na holowanie przez 120 km odcinka specjalnego. Musiał dotrzeć biwak z pomocą lokalnego transportu i tym samym pożegnał się z nadzieją na ukończenie tegorocznego Rajdu Dakar.
Za nami piąty etap Rajdu Dakar 2016. Trasa prowadziła z Jujuy do Uyuni, a noc wcześniej zawodnicy na biwaku nie mogli korzystać z pomocy mechaników. Dla niektórych okazało się to decydujące podczas liczącego 327 kilometrów piątego odcinka specjalnego.
W środę zawodnicy musieli zmierzyć się z pierwszym etapem maratońskim, którego odcinek specjalny dla quadów i motocykli liczył 429 kilometrów długości. Nie obyło się bez problemów i chwil grozy.
Czwarty etap rajdu Dakar wjechał w góry. Zawodnicy rywalizowali na wysokości ponad 3500 m n.p.m.! Marek Dąbrowski i Jacek Czachor przez 7 godzin walczyli z awarią skrzyni biegów, Kuba Piątek uskarżał się na „zamulający motocykl”, a Adam Małysz na złe samopoczucie.
Pierwszy dzień dakarowego maratonu dla większości zawodników jest dniem, kiedy odpuszczają trochę gaz, żeby oszczędzać sprzęt przez kolejnym dniem rywalizacji. Rafał Sonik niestety był zmuszony zwolnić z zupełnie innego powodu. Jego quad tracił olej i Polak obawiał się, czy w ogóle dojedzie do mety oesu.
- W Argentynie mamy w tym roku albo pył albo deszcz. Dziś mieliśmy mieszankę jednego i drugiego, ale mimo to odcinek uważam za udany. Widząc roadbook wiedziałem, że może być idealnie i rzeczywiście do ideału zabrakło bardzo niewiele – mówił Rafał Sonik, który na mecie trzeciego etapu zameldował się na czwartej pozycji i awansował w „generalce” na pozycję nr 5.
Trasa trzeciego etapu Rajdu Dakar 2016 wiodła z Termas de Rio Hondo do Jujuy. Pogoda ponownie pokrzyżowała plany organizatorów i trasa została skrócona do 201 kilometrów.
Startujący po raz drugi w rajdzie Dakar Kuba Piątek, zanotował spektakularny awans na drugim (skróconym) etapie tegorocznej edycji imprezy przesuwając się w generalce ze 125. na 39 pozycję. Pozostałych zawodników ORLEN Team nie ominęły przygody, ale szczęśliwie wszyscy dotarli na metę, zajmując dobre pozycje wyjściowe przed kolejnym etapem.