Pierwsze ciepłe dni = pierwsze wypadki - Motogen.pl

Wymusza lancia

W Skibinie na drodze krajowej nr 62 w zderzeniu osobowej Lancii z motocyklem zginął 43-letni motocyklista, a dwie osoby zostały ranne. Autem kierował mężczyzna w wieku 26 lat, a do wypadku doszło kiedy rozpoczął manewr wyprzedzania samochodu ciężarowego. Gdy zauważył, że z przeciwnego kierunku nadjeżdża motocykl, rozpoczął hamowanie. Nie zapanował nad samochodem. Niestety, motocyklista najprawdopodobniej próbował uniknąć uderzenia, ale nie mając pola manewru uderzył w bok auta i zginął na miejscu.

Na ogólnopolskich forach tym razem brak jest komentarzy, z których wylewa się jad. Jak widać, sytuacja potrafi się odwrócić i kierowca w średnim wieku za sterami motocykla nie wywołuje tak skrajnych emocji, jak gdyby to 26-latek prowadził motocykl.

zawraca punto

Do drugiego wypadku doszło na drodze powiatowej w Biechowie. Około godz. 15:30, tuż za ostrym łukiem, zderzyli się motocyklista na Suzuki GSX-R oraz kierowca w Fiacie Punto. Obecnie trwa dochodzenie, więc nie można przesądzać o winie; wiemy natomiast, że kierowca auta zawracał. Szkoda tylko, że w przeciwieństwie do poprzedniego wypadku, motocykl sportowy wywołuje już określone emocje i sprzyja pojawianiu się „wszystkowiedzących sędziów”. Wystarczy przytoczyć wypowiedzi świadków:

„Wyszło słońce i pojawili się ludzie na motorach. Jeździli dzisiaj z prędkością powyżej 100 km/h – mówi jeden z mieszkańców Biechowa, który mieszka przy drodze powiatowej. – Kierowca auta najprawdopodobniej nie zauważył zbliżającego się motocyklisty, który pojawił się nagle, jakby znikąd. „

„Ślady hamowania motoru widoczne są na odcinku trzydziestu, czterdziestu metrów. Świadczy to o tym, że motocyklista jechał szybko.”

Kierowca jednośladu trafił do wrzesińskiego szpitala. Na szczęście, o ile to szczęściem nazwać można, skończyło się na na złamaniu nogi.

wymusza skoda

Wyjazd z Olsztyna w kierunku Dobrego Miasta. 52-letni kierowca Skody zajechał drogę dwóm motocyklistom. Jeden z poszkodowanych trafił do szpitala. Poszkodowany motocyklista z urazem nogi trafił do szpitala.

wymusza ford

Błonie w kierunku Sochaczewa. Na wysokości ulicy Staszica tuż przed motocykl wpadł wyjeżdżający z ulicy podporządkowanej Ford Escort. Motocyklista zmarł na miejscu. Kobieta, która kierowała Escortem z lekkimi obrażeniami ciała została odwieziona do pobliskiego szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

czarna owca

Oczywiście nie mogło zabraknąć czarnej owcy, która kolejny raz popsuje opinie ogółu. Policjanci z powiatu trzebnickiego zatrzymali mężczyznę, który jeździł zygzakiem po krajowej „piątce”. Motocyklista miał 1,7 promila alkoholu w organizmie, nie miał prawa jazdy, a pojazd nie był ubezpieczony. Jak dowiedzieliśmy się z gazeta.pl:

Dyżurny trzebnickiej jednostki otrzymał zgłoszenie w środę po godzinie 22 – przy drodze krajowej nr 5 nietrzeźwy motocyklista wjechał do rowu. We wskazany rejon został wysłany patrol, ale zanim policjanci dojechali na miejsce, motocyklista odjechał w kierunku miejscowości Prusice. Po jakimś czasie policjanci odnaleźli motocyklistę: mężczyzna jechał bez świateł i zygzakiem, zmuszając innych kierowców do zjechania na pobocze. Policjanci próbowali go zatrzymać, używając sygnałów dźwiękowych i świateł, ale motocyklista nie zareagował. W pewnym momencie stracił panowanie nad motorem, zjechał na pobocze i wpadł do rowu.

Niestety, zaczyna się

Jaki z tego morał? Taki sam, który przewija się już od lat. To co napisze jest proste i oklepane, ale niestety prawdziwe. Kierowcy samochodów nie widzą nas, czasem nawet widząc nie myślą i pakują się prosto pod koła. Na drodze trzeba się niestety kierować zasadą, że wszyscy dookoła to idioci. Jeżeli ktoś wyjedzie Ci z podporządkowanej i dojdzie do kryzysowej sytuacji, pod nosem nie klnij na kierowcę auta, tylko na siebie. Tylko do siebie możesz mieć pretensje. Za co? Za to, że nie przewidziałeś, że może się coś stać.