Ponownie na najwyższym podium zobaczyliśmy Stonera. Za nim dojechał Pedrosa, a na trzecim miejscu po fantastycznej jeździe uplasował się Ben Spies.
Tym razem zawodnicy MotoGP zawitali do Indianapolis. Wyścigi odbyły się przy pięknej, słonecznej pogodzie, a przyglądało się im 64 tys. kibiców. Trzeba przyznać, że jeżeli chodzi o rywalizację w królewskiej klasie, to nie zobaczyliśmy zbyt wielu porywających akcji. Tylko momentami poziom emocji nieco się podwyższał.
Najlepiej ze startu wyszedł Dani Pedrosa, który jechał z czwartej pozycji. Jako drugi na pierwszym zakręcie pojawił się Jorge Lorenzo. Jednak już na drugim kółku za plecami Pedrosy znalazł się Casey Stoner. Zresztą na szóstej cyrkulacji udało mu się wyprzedzić Daniego i rozpocząć samotny wyścig do mety. Stoner wypracował sobie sporą przewagę i oczywiście niezagrożony wjechał na metę jako pierwszy. Pedrosa również nie dał się już nikomu wyprzedzić i wyścig w Indianapolis zakończył na niższym stopniu podium.
Kibicom pozostało zatem śledzenie tego, co będzie się działo w dalszej części stawki. Mimo drugiej pozycji, na starcie Ben Spies zawalił początek rywalizacji i znalazł się dopiero na dziewiątym miejscu. Niewątpliwie kiepski start wyścigu był spowodowany także krótkim kontaktem z Andrea Dovizioso, do którego doszło na pierwszym zakręcie. Amerykanin szybko jednak zaczął nadrabiać stracony czas. Już na szóstym kółku udało mu się dogonić i wyprzedzić jadącego na trzecim miejscu Lorenzo oraz wypracować sobie sześciosekundową przewagę. Gdyby nie kiepski start, być może Spies wylądowałby nawet na drugim miejscu podium.
Podczas wyścigu wielu kierowców zmagało się z problemami z ogumieniem. Marco Simoncelli, który przez chwilę był nawet na trzecim miejscu, musiał zadowolić się dopiero 12 lokatą na mecie. Także Nicky Hayden nie zaliczy tego występu do udanych. Problem z oponami zmusił go do wizyty w boksie, co w konsekwencji spowodowało, że zajął 14 miejsce. Również Valentino Rossi zmagał się z gumami. Jadąc jako 17, zastanawiał się nad zjazdem do boksów. W ostatniej jednak chwili rozmyślił się i wyprzedzając kilku zawodników, zakończył wyścig na Indianapolis na dziesiątym miejscu. Do boksów zjechali również Karel Abraham i Loris Capirossi, a Hector Barbera zaliczył upadek. Kierowcy, którzy mieli problemy z oponami, w większości jechali na maszynach Ducati. Ciekawe kiedy zawodnicy dosiadający maszyn z Bolonii zaczną mieć pretensje do Bridgestone o kiepskie wyniki podczas tej rundy.
Wyniki z Indianapolis klasy MotoGP:
1. Casey STONER AUS Repsol Honda Team Honda
2. Dani PEDROSA SPA Repsol Honda Team Honda
3. Ben SPIES USA Yamaha Factory Racing Yamaha
4. Jorge LORENZO SPA Yamaha Factory Racing Yamaha
5. Andrea DOVIZIOSO ITA Repsol Honda Team Honda
6. Alvaro BAUTISTA SPA Rizla Suzuki MotoGP Suzuki
7. Colin EDWARDS USA Monster Yamaha Tech 3 Yamaha
8. Randy DE PUNIET FRA Pramac Racing Team Ducati
9. Hiroshi AOYAMA JPN San Carlo Honda Gresini Honda
10. Valentino ROSSI ITA Ducati TeamDucati
11. Cal CRUTCHLOW GBR Monster Yamaha Tech 3 Yamaha
12. Marco SIMONCELLI ITA San Carlo Honda Gresini Honda
13. Toni ELIAS SPA LCR Honda MotoGP Honda
14. Nicky HAYDEN USA Ducati TeamDucati138.02 Laps
Niesklasyfikowani:
Hector BARBERA SPA Mapfre Aspar Team MotoGP Ducati
Karel ABRAHAM CZE Cardion AB Motoracing Ducati
Loris CAPIROSSI ITA Pramac Racing TeamDucati
Moto2
Najlepszy na starcie był Simone Corsi. Przez problemy z oponami zakończył jednak zmagania na 14 pozycji. Na ósmym okrążeniu Corsi został wyprzedzony przez Marca Maqueza. Ten ostatni prowadzenia nie oddał już do mety. Za jego plecami trwała walka o kolejne miejsca. Zawodnicy zmieniali się pozycjami jak w kalejdoskopie. Jednak ostatecznie na niższym stopniu podium stanął Pol Espargaro, a jako trzeci Esteve Rabat, który po raz pierwszy w tym sezonie zakończył wyścig na pudle.
Dokładne wyniki klasy Moto2 znajdziecie tutaj.
GP 125
Tym razem ze startu najlepiej wyszedł Nico Terol. Zresztą jeżeli chodzi o walkę o pierwsze miejsce, to nie było co oglądać. Terol do samej mety nie oddał prowadzenia. Jako drugi na mecie pojawił się Maverick Vinales. Niższe miejsce podium nie przyszło mu jednak łatwo. Najpierw walczył z Johannem Zarco, a potem z Sandro Cortese, który jednak musiał zadowolić się trzecim miejscem.
Dokładne wyniki klasy GP 125 znajdziecie tutaj.