Motocyklista zatrzymany przez policję z... prezentem! "Cholera, nie spodziewałem się!" - Motogen.pl

Zatrzymanie przez policję w Singapurze może skończyć się bardzo, ale to bardzo nieprzyjemnie. A tym razem okazało się, że było wyjątkowo!

Singapur jest miastem-państwem słynącym między innymi ze swojej czystości… Albo z wysokich kar za pozornie niewielkie przewinienia. Dla przykładu: uliczni grajkowie mogą iść za kratki na 3 lata, karmienie gołębi to 500$ mandatu, a palenie papierosów w miejscu publicznym to 150$.

Zbyt szybka jazda motocyklem w Singapurze może być – delikatnie rzecz biorąc – wyjątkowo nieopłacalną rozrywką.

Tutaj pojawia się krótka historia motocyklisty Lee Joonmin. Spokojnie i zgodnie z prawem (jak mu się wydawało) jechał swoim motocyklem… Zatrzymanie opisał na FB.

Po prostu jechałem do domu z pracy i nagle w lusterku zobaczyłem niebiesko-czerwone światła. W przerażeniu zauważyłem, że funkcjonariusz daje mi sygnał do zatrzymania się…

Zastanawiałem się, co zrobiłem źle? Przekroczyłem prędkość? Jechałem niebezpiecznie? Nie użyłem kierunkowskazów? Cokolwiek?

Wtedy funkcjonariusz podszedł i powiedział:
– Proszę pana, powodem tego zatrzymania jest…
(Wtedy nastąpiła dziwna i najdłuższa pauza w całym moim życiu.)
– Jechał Pan w pełnej odzieży motocyklowej – w bezpiecznej kurtce, we wzmocnionych rękawicach. Chciałbym więc wręczyć Panu ten prezent. Za to, że jest Pan wzorowym motocyklistą, przykładem do naśladowania.

JASNA CHOLERA, TEGO SIĘ NIE SPODZIEWAŁEM!!

Zatrzymanie przez policję w mieście policyjnym musiało być przerażające. Lee otrzymał paczuszkę z maseczką na twarz, żelem dezynfekującym, mokrymi chusteczkami i przedpłaconą kartą komunikacji miejskiej. Wszystko w przyjemnym etui.

Czyli jednak spotkania z policją nie muszą być przerażające! Jakie mieliście najciekawsze zatrzymanie policyjne?

P.S.: Pamiętacie nagranie z kontroli drogowej w Warszawie, gdy policjant okazał się super-miłym gościem?

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany