Często w oczekiwaniu na motocyklową wiosnę staramy sobie jakoś wypełnić ten bezsensowny czas dzięki różnego rodzaju zajęciom. Najpierw szykujemy motocykl do zimowania, potem szykujemy motocykl do sezonu. Kiedy zimowe dni przedłużają się w nieskończoność, to tak na wszelki wypadek, z przeświadczeniem, że zawsze mogliśmy coś przegapić, powtarzamy czynności konserwacyjne i serwisowe naszej maszyny. Kiedy żona, mąż, dziewczyna, chłopak lub rybka zaczyna podejrzewać, że albo z motocyklem (co gorsze) albo z nami jest coś nie tak, szukamy czegoś, co odwróci ich uwagę. Oczywiście przegląd kasku, rękawiczek, kurtki, kombinezonu i butów jest w tym czasie czynnością bardziej niż konieczną. Co zrobić jednak kiedy i to zacznie być podejrzane?
Wtedy możemy pomyśleć o sobie, sprawdzić czy aby przypadkiem nie zardzewieliśmy w trudnym oczekiwaniu na kolejną jazdę na motocyklu. Jednym z pomysłów wprost z MotoGP na przedsezonową aktywność może być polatanie w tunelu aerodynamicznym.
Samo słowo polatanie wywołuje przyjemne uczucie kojarzone tylko i wyłącznie z motocyklową przygodą. Według naukowców lot w tunelu poprawia i rozwija w człowieku funkcję koordynacji ruchowej, jakże potrzebnej w jeździe na motocyklu. Zawodnicy Repsol Honda: obecny mistrz świata MotoGP Marc Marquez i jego zespołowy kolega Dani Pedrosa, postanowili wykorzystać tę technologię na własnej skórze wpisując w grafik treningu lot w tunelu aerodynamicznym.
Dodatkowo naukowcy z HRC poszli jeszcze dalej z wnioskami, mianowicie twierdzą oni, że oprócz dobrego treningu koordynacyjnego zawodnicy uczą się jak można w efektywny sposób wykorzystać podmuch powietrza optymalizując docisk i opór powietrza, co może wpłynąć na przyspieszenie i prędkość maksymalną motocykla (tu ukłon w stronę właścicieli mocnych golasów).
A wy jakie macie pomysły na pozbycie się rdzawego nalotu? Tymczasem zobaczcie jak to robią specjaliści od schodzenia na łokieć: