Kawasaki ZZR 1400 - Cichy Mściciel - Motogen.pl
TO JEST NASZE ARCHIWUM KATEGORII 'Artykuły'

Na listopadowych targach w Mediolanie Kawasaki zapowiada premierę nowego ZZR 1400. Jego przodek miał być pierwszym seryjnym motocyklem przekraczającym 300km/h. Prace nad nim były już mocno zaawansowane i prowadzone w ścisłej tajemnicy, gdy…no właśnie, w Kawasaki nawet nie lubią tej nazwy……gdy Hayabusa zgarnęła ZX12R tytuł sprzed nosa.

 

To był cios, po którym kilku dyrektorów popełniło samobójstwo wieszając się na zakładowych żyrandolach, inżynierowie dokonali aktu samospalenia, a motocykle najchętniej malowano na kolor czarny. Wszyscy czuli niesmak. W Akashi przestano się uśmiechać, a za słowa Hayabusa i Suzuki groziło zwolnienie dyscyplinarne... Odstawiając żarty na bok, chcemy się podzielić kolejnymi informacjami na temat wprowadzającego nową jakość wśród japońskich producentów w klasie sportowo-turystycznych power-bike’ów – Kawasaki ZZR 1400.

 

Zmiany, zmiany, zmiany
W Kawasaki widać pozytywną, sportową złość; na pierwszy ogień poszedł silnik. Pomiędzy cylindrami wykonano otwory zmniejszające opory pracy. Zmieniono wałki rozrządu, układ wtryskowy, zwiększono wydajność układu chłodzenia. Powierzchnia filtra powietrza wzrosła o 10%, a średnica przepustnicy osiągnęła 44 mm. Do wyboru mamy dwa tryby pracy silnika - pełna moc lub redukcja o 30 procent, ale tylko w średnim i wyższym zakresie obrotów. Maksymalny moment jednostki napędowej to 162.5 Nm przy 7500 obr./min; od 2000 obr./min. jego wartość przekracza 95Nm. Moc silnika osiąga nominalnie 200KM; przy wyższych prędkościach, dzięki systemowi dynamicznego doładowania (zaprezentowanego po raz pierwszy w ZZR1100 w 1990r) wzrasta do 210KM przy 10000 obr./min. ...w Kawasaki widać pozytywną, sportową złość...

 

Porównując przebiegi krzywych mocy i momentu ZZR 1400 z 2011r i 2012r w każdym zakresie wyraźnie widać przewagę nowego modelu. Dzięki zmianie oprogramowania komputera, możliwa jest oszczędność paliwa o 8% względem starszego modelu. Obiecującego wizerunku silnika i układu napędowego dopełnia sprzęgło antyhoppingowe, kontrola trakcji o trzech trybach (dwa do szybkiej jazdy, nakierowane na maksymalne przyspieszenia, ostatni przeznaczony do poprawy stabilności tyłu na złych nawierzchniach). Modernizacje objęły także zawieszenie – przede wszystkim wydłużono długość wahacza o 10mm, co powinno poprawić stabilność i komfort. Układ hamulcowy to podwójne, ząbkowane tarcze o średnicy 310mm z przodu, współpracujące z 4-tłoczkowymi, radialnymi zaciskami. Z tyłu mamy zacisk 2-tłoczkowy i tarczę 250mm. ABS o poprawionej jakości działania ma być dostępny na większości rynków. Przekonstruowana rama stworzona została z aluminium jak w poprzednim modelu. Odchudzono obydwa koła, urywając w sumie niemal 1.4kg z masy nieresorowanej.

 

W oczy, najbardziej rzuca się nowa owiewka; przypomina poprzedni model, ale zmiany objęły większość detali. Nowe przednie lampy są zdecydowanie ładniejsze. Motocykl będzie dostępny w dwóch kolorach; zielonym i czarnym. Dość ciekawym rozwiązaniem są wysuwane haczyki spod siedzenia pasażera, ułatwiające montaż dodatkowego bagażu. Liczniki wyposażone w więcej funkcji obsługujemy za pomocą przełącznika wielofunkcyjnego, umieszczonego pod lewym kciukiem. Masa motocykla to 268kg, pojemność zbiornika 22l. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Kawasaki świetnie odrobiło pracę domową: ABS i kontrola trakcji to konieczność by liczyć się w sportowo-turystycznej klasie ciężkiej. Rozczarowuje kilka rzeczy: po pierwsze, przewody bez stalowego oplotu. Po drugie liczyliśmy po cichu, że wzorem BMW i Ducati, ZZR 1400 będzie pierwszym japońskim motocyklem z elektrycznie regulowaną charakterystyką zawieszeń. Gdyby chociaż zmiana napięcia tylnej sprężyny odbywała się za pomocą łatwo dostępnego pokrętła…

 

Zemsta jest słodka
Wiele wskazuje, że właśnie jesteśmy świadkami  kolejnego starcia wśród japońskich producentów - tym razem bardziej wyrafinowanego. Nie chodzi o łamanie następnych barier prędkości, ale o jakość w ich osiąganiu. Czy Suzuki podejmie rękawice? Jeśli chce utrzymać dotychczasowy poziom sprzedaży Hayabusy, musi szybko zmodernizować swój okręt flagowy. Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko-wszak nie na darmo za oceanem nowy „zygzak” nosi nazwę Ninja. Już nie możemy się doczekać tej konfrontacji i momentu, kiedy ZZR 1400 trafi do redakcyjnego garażu o ile trafi. Od roku importer nie zapewnia dostępu do pojazdów testowych, więc miejmy nadzieję, że których z importerów kupi sobie taki pojazd demo i będzie uprzejmy go użyczyć.

 

Póki co prezentacja to jedyne, co możemy Wam teraz zaoferować. Co prawda właśnie teraz organizowane są testy prasowe nowych modeli Kawasaki, ale z nieznanych nam przyczyn oficjalny importer jak zwykle zaprosił  lansujący się jako jedyny i słuszny magazyn o motocyklach, gdzie za przeczytanie testu będziecie musieli zapłacić 6,99 zł i poczytacie o tym najwcześniej za 2 miesiące. Na szczęście w gratisie dostaniecie jakieś 40 stron reklam :) Z tego miejsca pozdrawiamy Pana A.D!

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany