W opisie filmu czytamy, że nadciąga „nowy typ dwukołowego zwierzęcia”, które ma być „nagie” i „prowokacyjne”. Motocykl ma być kolejnym „brutalnym przebudzeniem dla ulic Europy” i jeszcze jednym powodem, dla którego „uśpieni jeźdźcy wstaną i wyruszą na drogi”. Sama zapowiedź jest jeszcze bardziej mroczna niż w przypadku MT-09. Czy Yamaha ponownie dotrzyma słowa? W końcu MT-09 to już nie są ćwiczenia, a co może być jeszcze bardziej szalonego od tego miejskiego terrorysty? Odpowiedź poznamy 4 listopada o godzinie 21 czasu środkowoeuropejskiego. Póki co pozostają domysły, a wśród nich model MT-07, o którym spekulowaliśmy na początku miesiąca. Zakładaliśmy, że motocykl mógłby się pojawić kilka miesięcy po wypuszczonej na „zwiad” MT-09, która nie zdążyła porządnie rozgościć się w salonach Yamahy, ale kto wie, może jednak ujrzymy go wcześniej.
Przeczytaj również: Yamaha MT-09 z piekła rodem.