Spis treści
Jazda próbna to niezwykle drażliwy temat. Ogromna część sprzedających w ogóle nie dopuszcza takiej opcji, inni żądają kaucji w wysokości ceny motocykla. Jak zmierzyć się z tym tematem, by nie stracić kupca, ani motocykla?
Daleko idąca ostrożność i brak zaufania do kupującego to akurat bardzo zdrowe odruchy. W końcu widząc się z kimś po raz pierwszy jesteś skazany na pierwsze wrażenie, a to bezlitośnie potrafią wykorzystać złodzieje. Nierzadko zdarza się, że złodziej przyjeżdża oglądać twój motocykl na swoim jednośladzie. Twoja czujność zostaje uśpiona, więc bez oporów dajesz mu się przejechać własnym sprzętem.
Kiedy po kwadransie orientujesz się, że właśnie zostałeś okradziony, zaczynasz drążyć i co się okazuje? Motocykl, na którym przyjechał „nabywca” też jest kradziony – to najczęściej bezwartościowy gruz. Dlatego właśnie, zanim zdecydujesz się udostępnić komukolwiek swój sprzęt, kilka razy zastanów się czy warto i na jakich zasadach. Na pewno nie „na gębę” i bez dokładnego sprawdzenia tożsamości chętnego do jazdy.
Jazda próbna motocyklem – tak czy nie?
W wielu ogłoszeniach o sprzedaży motocykla, zwłaszcza w przypadku droższych jednośladów, sprzedający kategorycznie wyklucza jazdę próbną. Można to zrozumieć – trudno byłoby pogodzić się z faktem, że sprzęt wart kilkadziesiąt tysięcy złotych (lub więcej) zostanie rozbity lub nawet tylko przerysowany. W końcu nigdy nie wiesz jakimi umiejętnościami dysponuje potencjalny nabywca.
Taka metoda sprawdza się w przypadku motocykli w nienagannym stanie, pochodzących z pewnego, łatwego do udokumentowania źródła. Jeśli historia pojazdu nie budzi wątpliwości, kupujący może skusić się na zakup mimo braku możliwości skorzystania z jazdy próbnej. Jednak kiedy motocykl sprowadzony jest z zagranicy, nosi ślady niefachowych napraw lub jego historia jest nieznana, sprzedaż bez możliwości przejechania się choćby kawałek może być trudna.
Jak spisać umowę użyczenia pojazdu
Najczęstszą praktyką jest podpisanie umowy użyczenia motocykla i zabezpieczenie kaucji w gotówce. W umowie wskazujemy dokładny jej zakres – czas trwania, odpowiedzialność za szkody i wykroczenia, kaucję i sposób jej wykorzystania w razie problemów. Jeśli jazda próbna motocyklem przebiegnie pomyślnie, a kupujący zdecyduje się na zakup, po prostu spiszecie umowę kupna. Jeśli jednak pojawią się problemy – wypadek, uszkodzenie motocykla, czy problem z policją na skutek np. jazdy pod wpływem zabronionych substancji, masz zabezpieczenie w postaci umowy użyczenia i kaucji.
Wielu kupujących jest niechętnych zostawianiu gotówki jako zabezpieczenia. Tłumaczą się obawą przed utratą pieniędzy lub trudnością z jej wypłaceniem. Pierwszy przypadek jest absurdalny – w końcu w zamian za pieniądze otrzymują motocykl. Drugi argument jest bliższy prawdzie – faktycznie wypłacenie z konta kilkudziesięciu tysięcy może być kłopotliwe. Ale skoro ktoś nastawia się na kupno pojazdu, powinien być na to przygotowany. Warto o konieczności przygotowania kaucji w gotówce poinformować w ogłoszeniu.
Wymóg podpisanie umowy użyczenia pojazdu z kaucją w gotówce skutecznie odstraszy „oglądaczy”, którzy bardzo często w ogóle nie dysponują kwotą niezbędną do zakupu motocykla, oglądają go bo chcą się przymierzyć, przejechać albo liczą na nadzwyczajne obniżenie ceny.
Umowa użyczenia pojazdu – wzór
Gotowy wzór umowy użyczenia motocykla do jazdy próbnej pobierzesz stąd:
umowa użyczenia motocykla do jazdy próbnej
Pamiętaj, że nie możesz zatrzymać dowodu osobistego ani prawa jazdy potencjalnego nabywcy. Bardzo ryzykowne jest także fotografowanie tych dokumentów. Najlepiej dokładnie spisać z nich dane i sprawdzić, czy osoba, która posługuje się tym dokumentem, faktycznie jest ich właścicielem.
„Wielu kupujących jest niechętnych zostawianiu gotówki jako zabezpieczenia. Tłumaczą się obawą przed utratą pieniędzy lub trudnością z jej wypłaceniem. Pierwszy przypadek jest absurdalny – w końcu w zamian za pieniądze otrzymują motocykl” – to nie jest absurd, ponieważ sprzedający także może okazać się nieuczciwy i pieniądze przywłaszczyć a motocykl w świetle prawa jest jego własnością nawet jak przekaże mu pieniądze pod zastaw. Dlatego umowa użyczenia wydaję się być ok.