Mistrz Supercrossu, Amerykanin James Stewart został wczoraj aresztowany pod zarzutem podawania się za policjanta.
To nie żart. Zawodnik został aresztowany przez drogówkę z Florydy pod zarzutem podawania się za funkcjonariusza policji, a jego pasażer, Thames Jehrrod Quinault, za fałszowanie dowodów. Obaj zatrzymani usiłowali zatrzymać na drodze inny pojazd, używając do tego policyjnego koguta. W końcu udało im się zmusić jeden z samochodów do zjechania na pobocze i wówczas okazało się, że w kierowcą jest policjant po służbie. Stewart, gdy zorientował się z kim ma do czynienia, odjechał z miejsca zdarzenia i został zatrzymany później wraz z pasażerem na międzynarodowym lotnisku Orlando.
Stewart został zwolniony, natomiast jego pasażera zatrzymano w więzieniu stanowym Orlando. Zawodnika oskarżono o wykroczenie pierwszego stopnia, a Quinalta za ciężkie przestępstwo trzeciego stopnia.
Nazywany Tigerem Woodsem supercrossu, ’Bubba’ ma własne reality show i sponsorów takich, jak Yamaha, Nike czy Oakley. Jeśli zarzuty znajdą potwierdzenie, zawodnikowi grozi nawet do trzech lat więzienia, ponieważ prawo Florydy jest bardzo surowe, jeśli chodzi o przypadki podawania się za policjanta oraz posiadania błyskających na niebiesko świateł przypominających koguta na własny użytek.
W ubiegłym roku James Stewart nakręcił zabawny klip, w którym próbuje nowych zawodów. Było to po tym, jak poważna kontuzja groziła mu wykluczeniem ze startów i zakończeniem kariery. Jak widać, ’Bubba’ tak wczuł się w rolę, że chciał nawet zostać gliną, a to może złamać mu karierę dużo skuteczniej niż niejedna kontuzja.