Gdańsk: przejeżdżający kierowcy ignorują poszkodowanego skuterzystę [FILM] - Motogen.pl

To nie scenariusz spotu o bezpieczeństwie, ale prawdziwa sytuacja, która wydarzyła się dziś rano w tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku. Zaspany kierowca skutera, jadący zapewne do pracy, wpada w poślizg, który kończy się przewrotką jednośladu. Zamroczony uderzeniem, być może też przygnieciony skuterem kierowca nie porusza się dłuższą chwilę.

Przez dwie minuty obok leżącego na lewym pasie skuterzysty przejeżdżają trzy samochody. Żaden z kierowców nie interesuje się losem poszkodowanego, nie zatrzymuje, nie zabezpiecza miejsca zdarzenia. Na szczęście w tunelu zamontowany jest miejski monitoring. Operator natychmiast wysyła służby ratunkowe, które w ciągu trzech minut docierają na miejsce.

Przerażająca znieczulica

Trudno wyobrazić sobie dlaczego żaden z trzech kierowców nie zainteresował się losem poszkodowanego skuterzysty. Nie chodzi już nawet o to, że nieudzielenie pomocy zagrożone jest wysoką karą. Gdzie normalne ludzkie odruchy, gdzie potrzeba niesienia pomocy? Przecież na leżącego na środku drogi skuterzystę najechać mógł inny pojazd. Konsekwencje takiej sytuacji byłyby tragiczne.

Konsekwencje karne

Za nieudzielenie pomocy Kodeks wykroczeń przewiduje dość poważne konsekwencje. Art. 93. § 1. mówi: Prowadzący pojazd, który, uczestnicząc w wypadku drogowym, nie udziela niezwłocznej pomocy ofierze wypadku, podlega karze aresztu albo grzywny. W paragrafie 2. czytamy: W razie popełnienia wykroczenia o którym mowa w § 1 orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów.

Prawo o ruchu drogowym także reguluje kwestię nieudzielenia pomocy poszkodowanemu. Art. 162. § 1.: Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Nie wiadomo czy policja zdecyduje się postawić zarzuty trzem kierowcom, którzy nie udzielili pomocy poszkodowanemu.

Co trzeba było zrobić?

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Mariusza Tiahnyboka z organizacji MotoPomocni, która od lat co roku organizuje cykl bezpłatnych szkoleń z pierwszej pomocy dla motocyklistów.

– Wyraźnie dało się zauważyć, że trzech pierwszych kierowców zwróciło uwagę na leżącego (światła stopu), jednak żaden z nich nie zdecydował się zatrzymać. Niewątpliwie tunel bez pasa awaryjnego i ograniczonej widoczności to miejsce szczególnie niebezpieczne, ale nic nie tłumaczy braku reakcji kierujących. Wszyscy powinni odpowiadać za nieudzielenie pomocy poszkodowanemu.

Już pierwszy kierowca, który zauważył leżącego (pomimo, że stało się to w ostatnich chwili) powinien się zatrzymać. Najważniejszą rzeczą zwłaszcza w tak wyjątkowo niebezpiecznym miejscu jest zadbanie o bezpieczeństwo własne i odpowiednie zabezpieczenie miejsca zdarzenia.  

Kierowca powinien jeszcze jadąc włączyć światła awaryjne, sygnalizując zamiar zatrzymania się i powoli wytracać prędkość. Auto powinien ustawić lekko pod skosem, aby zwrócić szczególną uwagę kolejnym nadjeżdżającym. Wyłączyć silnik, zaciągnąć hamulec postojowy (pomocniczy), włączyć światła awaryjne lub pozycyjne jeśli pojazd ich nie ma. Wychodząc z pojazdu powinien być ubrany w kamizelkę odblaskową, którą powinniśmy mieć w zasięgu ręki. Wychodząc z samochodu powinien zabrać ze sobą trójkąt ostrzegawczy i apteczkę, te rzeczy również powinny znajdować się w zasięgu ręki kierowcy.

Przed podejściem do poszkodowanego powinniśmy ustawić trójkąt ostrzegawczy za ostatnim stojącym już pojazdem. W tej sytuacji warto o to poprosić innego kierującego, zwracając mu uwagę na zachowanie szczególnej ostrożności, to również czas na wezwanie służba ratunkowych o co warto poprosić jednego ze świadków zdarzenia. W  takim miejscu sygnalizowanie utrudnień w ruchu warto sygnalizować już kilkadziesiąt metrów wcześniej nie tylko ustawiając trójkąt, ale np. używając latarki. Dopiero kiedy miejsce jest zabezpieczone możemy podejść do poszkodowanego. W tym momencie powinniśmy przekazać informacje uzupełniające dyspozytorowi informując w jakim stanie jest poszkodowany.  

Z opisu zdarzenia dowiadujemy się, że poszkodowany nie doznał poważnych urazów jednak nawet tak niegroźnie wyglądający upadek mógł doprowadzić do krwotoku lub zatrzymania krążenia. Wówczas liczy się każda minuta dlatego nasza reakcja powinna być natychmiastowa jednak z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku.

Podczas wypadku drogowego zarówno zabezpieczenie miejsca zdarzenia jak i skuteczne udzielenie pierwszej pomocy może uratować komuś życie.