Spis treści
Producenci kasków stosują kilka rodzajów antifogów, które mają skutecznie rozwiązać problem parowania: Pinlock, czyli dodatkowa szybka, którą mocuje się po wewnętrznej stronie normalnego wizjera. Przyczepia się ją za pomocą specjalnych pinów wkładanych w otwory w szybie. Drugą opcją jest dodatkowa warstwa antifog po wewnętrznej stronie wizjera, a trzecia to podwójne szyby stosowane w kaskach firmy UVEX. Jest jeszcze Airoh, który zaczął dodawać do swoich kasków spray „No Mist”, który jest antifogiem. Niestety w wielu garnkach, poza nawiewem na wizjer, nie ma żadnego systemu zapobiegającego parowaniu, a niektóre szybki potrafią pokryć się parą nawet w całkiem niezłą pogodę, co nie dość, że jest męczące to dodatkowo niebezpieczne
FogCity
W naszej redakcji podczas testów kasków nieraz okazuje się, że dany garnek nie ma żadnego antifoga i łatwo ulega zaparowaniu. Musimy sobie jakoś z tym radzić… Najczęściej naklejamy wtedy „folię” firmy FogCity. Słowo folia może być nieco mylące. Tak naprawdę ten antifog przypomina bardziej zwykłego pinlocka, pokrytego na obrzeżach klejem dzięki któremu trzyma się na wizjerze.
W papierowym opakowaniu, poza antifogiem, znajdziesz instrukcję obsługi w sześciu językach, niestety bez polskiego, dwie małe naklejki z logiem FogCity oraz papierek w kształcie antifoga, który przyklejasz taśmą po zewnętrznej stronie wizjera. Dzięki temu o wiele łatwiej jest zamocować antifog dokładnie na środku szybki.
Czas na praktykę
Trochę teorii za nami, teraz czas na praktykę. Przyklejenie FogCity nie sprawia żadnych trudności, a klej trzyma tak jak powinien. W trakcie jazdy nigdy nie udało mi się go zaparować. W nawet naprawdę zimne dni widoczność cały czas jest znakomita. Śmiało można stwierdzić, że folia FogCity nie ustępuje swoimi właściwościami pinlockom. Możecie to sami zobaczyć oglądając zdjęcia z naszego testu. Para zbiera się wokół FogCity, ale w miejscu gdzie antifog jest zamontowany nie ma po niej ani śladu.
Dodatkową zaletą antifogów FogCity jest to, że momentalnie odparowuje z nich wilgoć więc można stać na światłach z zamkniętym wizjerem i woda nie będzie się zbierała przed oczami (taki problem występuje przy bardzo niskich temperaturach, kiedy wizjer nie ma pinlocka, ale jest pokryty warstwą antifog). No chyba, że w ujemnej temperaturze stoisz na światłach 5 minut, wtedy każdy antifog wymięknie… Pary wciąż nie będzie ale obraz stanie się nieostry.
Jako że przez naszą sekcję testową przechodzi wiele kasków, to nieraz zdarzało się demontować FogCity z jednego wizjera i montować na innym. Nie ma z tym żadnych problemów, tym bardziej, że klej mocno trzyma się folii i na wizjerze zostają tylko śladowe ilości, które można łatwo wyczyścić. W tym momencie warto też wspomnieć o informacji jaką można znaleźć w sklepach internetowych w opisie FogCity. Jest tam napisane, że antifog FogCity nie może być używany na wizjerach Shoei i tych z warstwą krzemu. Jest to nieprawdą – na opakowaniu nie ma żadnych takich informacji, a masa osób z powodzeniem stosuje FogCity chociażby w amerykańskiej wersji Shoei XR-1000, czyli w modelu RF-1000.
Zapamiętaj!
To o czym należy pamiętać użytkując FogCity, jak i każdy inny kask z antifogiem, to BARDZO delikatne mycie. FogCity najlepiej tylko przepłukać i jeśli to konieczne, to przetrzeć, ale wyłącznie miękką szmatką lub nawet palcami. O zarysowanie jest łatwo, a wtedy nie dość, że pojawią się rysy, to może zdarzyć się, że antifog nie będzie spełniał swojego zadania w 100% i zacznie się na nim zbierać para. Jeśli będziesz pamiętał żeby obchodzić się z nim delikatnie podczas czyszczenia to nic mu nie grozi i będzie ci służył przez długi czas.
Podsumowanie
Zakup antifoga FogCity to bardzo dobry wybór. Za ok. 70zł otrzymujesz sprawdzony produkt, który natychmiast rozwiąże problem parowania. Jeśli wciąż się zastanawiasz czy warto – warto!
PLUSY | MINUSY |
– Skuteczny w stu procentach, | – Klej widoczny na obrzeżach, |
Testowany antifog dostarczył nam importer− firma Powerbike.
Zostaw odpowiedź