Spis treści
Cztery aukcje motocykli, których zakup bym rozważył. Wraz z nastaniem wiosny, rozpoczynamy sezon. Dlatego warto przejrzeć ogłoszenia, być może trafi się „coś fajnego”…
Oczywiście nie oglądaliśmy żadnego z tych modeli na żywo, nie jesteśmy pewni stanu technicznego ani historii pojazdu. Jednak to ogłoszenia, którymi z pewnością byśmy się zainteresowali. To motocykle, na których, jeśli są w dobrym stanie technicznym a ich przeszłość bezwypadkowa, z pewnością nie stracicie. Będą niezłą lokatą kapitału. A więc zaczynamy.
Sport?
Na pierwszy ogień sportowe Suzuki. Flagowy GSXR1000 z 2008 roku. Ciekawostką jest fakt, że to model limitowany w barwach „Rizzla” a dodatkowo w edycji ograniczonej do 145 egzemplarzy. Ten z aukcji nosi numer 94/145. Zdaniem właściciela nie jest ulepem, na bieżąco serwisowany i ma 195 KM.
Nie wchodząc w szczegóły, Suzuki GSXR1000 K8 jest to udany, poszukiwany i jeden z najchętniej kupowanych roczników tego modelu. Przebieg 52 000 km jeśli jest oryginalny, zwiastuje jeszcze długie życie motocykla. W każdym razie, jeśli miałbym kupić ciekawy motocykl sportowy do 25 000 zł, rozważyłbym to ogłoszenie.
A może supermoto?
Lubicie supermoto? Przyznam, że ja uwielbiam. Nawet nie do jazdy na co dzień, ale do wyżycia się na krętym, technicznym torze kartingowym lub obiekcie średniej wielkości, np. Tor Modlin. Ciasne zakręty przejedziemy takimi liniami, jakie są niedostępne dla motocykli sportowych. Jakakolwiek gleba powoduje, że straty kierowcy są większe, niż w sprzęcie.
Niestety, z niezrozumiałych powodów ten sport jakoś nie może zagościć w sercach polskich motocyklistów. Jeśli miałbym kupić supermoto, chciałbym takie bez homologacji ulicznej. I tak coraz łatwiej stracić prawo jazdy, a jazda na torze to to, co te motocykle znoszą najlepiej. Po prostu kilka razy w sezonie pojechać i wyżyć się za wszystkie czasy. Tutaj można pójść dwiema drogami: kupić crossa i przebudować go nas SM, albo kupić już przebudowanego SM i liczyć się (tak, jak w przypadku crossa) z koniecznością remontu silnika.
Honda CRF450 z linka została profesjonalnie przebudowana. Koszt tuningowego układu hamulcowego, zaplatania felg i przedniego zawieszenia to kwota powyżej wartości rynkowej tego egzemplarza (18 000 zł). Jeśli dodamy do tego tonę carbonu, układ wydechowy i tonę dodatków, dojdziemy do wniosku, że to fajna inwestycja. Za kilka lat z pewnością sprzedacie tak przebudowany egzemplarz za dobre pieniądze, chociażby dlatego, że wiele osób chce w swojej kolekcji profesjonalnie przebudowane modele z epoki. A jeśli jednak zakatujecie go na torze, trudno. Takie jest życie. Przynajmniej dobrze się bawiliście.
>>Link do aukcji<<
Klasyk, naked, coś nietypowego…
Czy Moto Guzzi V11 jest już klasykiem?
Jeden z najciekawszych naked bikeów początku XXI wieku w najładniejszym malowaniu właśnie jest do sprzedania. Idealne proporcje, piękny kolor i malowanie nawiązujące do kultowego V7 oraz fakt, że model ten, cieszy się coraz większą popularnością kolekcjonerów, sprawiają, że na tym egzemplarzu, chociaż cena (27 500 zł) wydaje się wysoka na pewno, nie stracicie.
Motocykl jest wyposażony w akcesoryjne wydechy i nie wygląda na wymagający większego wkładu. Może pokusiłbym się o znalezienie niewielkiej owiewki wokół reflektora. Jeśli jednak szukasz nieszablonowego nakeda z historią, wyraźnym nawiązaniem do przeszłości, który świetnie się prowadzi i został zbudowany na naprawdę fajnych komponentach, którego dłuższy czas nie spotkasz na naszych drogach, zastanów się nad tym motocyklem…
>>Link do aukcji<<
Chopper/cruiser
Kolejną i ostatnią propozycją w tym zestawieniu jest Suzuki. Żeby nie było nudno, jest on w limitowanej wersji na 40 lecie obecności marki na rynku USA. I w związku z tym Volusia otrzymała biały, perłowy lakier oraz siedzenie wykańczane ćwiekami. Pojazd posiada 10 tys.mil, jest z 2003 roku a jego cena to 17 800 zł. Dodatkowo wyposażono go w przednią szybę i kilka drobiazgów.
Jednak to fajny pomysł, żeby posiadać motocykl trwały, ładny, w pewien sposób szlachetniejszy, niż pozostałe egzemplarze Volusii. No dobra, o chopperach w ogóle nie chciałem wspominać, ale Jędrzejakowi bardzo zależało… Zupełnie jednak serio z pewnością będzie stabilnie trzymał cenę. Tylko po zakupie nie zepsujcie go chromowanym badziewiem, i skórzaną „galanterią” pozostawiając w czystej formie.
>>Link do aukcji<<
Powyższymi modelami z pewnością zainteresowałbym się, szukając motocykla na najbliższy sezon. Przyznam, że serce głośno krzyczy „weź kredyt i kup Moto Guzzi”…tymczasem wraz z pierwszym dniem wiosny życzę Wam szerokiej drogi i udanego sezonu…
Zostaw odpowiedź