Nadeszła wiosna, a motocykle niezmiennie są lekiem na całe zło - cieszmy się nimi! [Felieton] - Motogen.pl

Nadeszła wiosna, należy się cieszyć? Przy aktualnej sytuacji geopolitycznej niektórzy wolą nie emanować radością. Na szczęście mamy motocykle, a to uniwersalny lek na całe zło… Z tej okazji dzielę się przemyśleniami w felietonie.

Jeżeli ktoś nie miał czasu zauważyć, to mamy już wiosnę! Astronomiczny początek wiosny miał miejsce dokładnie o godzinie o godzinie 16:33 dnia 20 marca, a kalendarzowa wiosna rozpoczyna się standardowo dnia 21 marca.

Wraz z początkiem wiosny obchodzi się na przykład Dzień Wagarowicza, jest też Topienie Marzanny (a czasem palenie lub zakopywanie Marzanny) oraz kilka innych, mniej lub bardziej rozpowszechnionych tradycji. Nie wiem czy też tak czujecie, ale ja w tym roku jakby niespecjalnie zauważyłem radosne atrakcje wiosenne… Może to przypadek, a może to (niestety naturalny) efekt tego, że aktualnie mamy ważniejsze rzeczy na głowie, jak chociażby wojna w Ukrainie oraz intensywna pomoc uchodźcom, z której polskie społeczeństwo może być szczerze dumne.

Istnieje jednak jeszcze coś związanego z wiosną – motocykle! Miniony weekend można było uznać za spektakularny początek wyczekiwanej przez motocyklistów pory roku, warunki temperaturowo-pogodowe wręcz rozpieszczały. Ja weekend spędziłem z dala od motocykli, bo podróżowałem samochodem i odwiedzałem rodzinę. Ale widziałem, że na szczęście Wy nie zawiedliście – na drogach było już tak dużo motocykli, że twarz się cieszy, a serce raduje, tak naprawdę szczerze!

Ruszyła nie tylko wiosna, bo niedawno wystartowały też serie wyścigowe (w miniony weekend odbyła się już 2. runda MotoGP), organizowane są motocyklowe (i w ogóle motoryzacyjne) rozpoczęcia sezonu, do salonów trafia coraz więcej egzemplarzy nowych motocykli, a z tej okazji organizowane są różne spotkania lub dni otwarte. Rozmawiam ze znajomymi i też już czuć tę ekscytację – gdzie pojechać w weekend, co odwiedzić, co obejrzeć, do jakiego sklepu lub salonu zajrzeć, gdzie się spotkać… Trzeba odkurzyć kaski, rękawice. U nas w Motogen.pl z kolei zaczynają się testy – te wyjazdowe są w trakcie (Barry był właśnie na testach opon Dunlop, a teraz na testach Triumpha Tigera 1200), a polskie testówki już coraz bliżej, więc za chwilę zaczynamy nagrywanie filmów dla Was na nasz kanał YT. Kilka scenariuszy mamy już gotowych.

Cała ta motocyklowa ekscytacja skłania mnie do pewnego (oczywistego zresztą) wniosku – nieważne jak źle się dzieje dookoła, dla motocyklisty to właśnie jazda motocyklem jest lekarstwem na całe zło. A szczególnie po długiej, zimowej przerwie! Sytuacja geopolityczna nie jest idealna, wiele z nas pomaga uchodźcom, wiele z nas się tym przejmuje, a do tego przecież zwyczajne problemy i wyzwania życiowe nie zniknęły. Przez ten natłok wiele osób waha się przed poświęcaniem czasu rozrywce i przyjemnościom – niesłusznie! Każdy człowiek musi czasem odpocząć, oderwać sie od problemów, cieszyć się czymś co lubi. Aby „naładować baterie”, aby mieć siłę stawiać czoło wszystkim innym wyzwaniom, aby inspirować innych, aby dzielić się uśmiechem. Taką opinię podzielają wszyscy moi znajomi, których uważam za rozsądnych (niedawno także podobny problem poruszył Barry na swoim fanpage’u). Jedynym problemem nie do przeskoczenia mogą być nieprzyjemne ceny benzyny, ale na szczęście motocykle zazwyczaj chwalą się niższym spaleniem, niż samochody.

Krótko mówiąc – w końcu przyszła wiosna, w końcu wróciły warunki do jazdy motocyklami, a więc odpalajcie silniki i wio! Ja mam właśnie taki plan na dziś.

Pozwólcie jednak, że przypomnę o czymś trywialnym, jak co roku – uważajcie na siebie. Asfalt jest jeszcze brudny i dziurawy po zimie, kierowcy nie są przyzwyczajeni do motocykli, gumy są jeszcze nierozgrzane, a być może także Wasze ciała i umysły muszą ponownie dostroić swoje reakcje do jazdy jednośladami.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany