Nie da się ukryć, że model MT-09 rozpętał burzę pozytywnych emocji zarówno w naszej redakcji jak i na całym świecie. Yamaha zrezygnowała z uczestniczenia w wyścigu zbrojeń klasy supernaked i wypuściła małego wariata z trzycylindrowym silnikiem o mocy 115 koni mechanicznych. Nie dość, że był to strzał w dziesiątkę, to jeszcze rozbudził nadzieję na wypuszczenie ubranego motocykla, który mógłby być wyposażony w ten silnik. Jest jeszcze trochę mniej satysfakcjonująca nas opcja – R3 może być po prostu małym sportem o pojemności 300 ccm.
Teraz Asphalt and Rubber poinformował, że zarejestrowano znaki towarowe YZF-R3 i R3. To może oznaczać jedną z dwóch rzeczy – albo zobaczymy motocykl Yamahy o pojemności 300 ccm, albo nareszcie doczekamy się sporta z trzycylindrowym silnikiem. Jeżeli Yamaha zdecydowałaby się na to drugie, to byłby to dobry krok, ponieważ producentowi przyda się kopniak w serii R. Takiego mogłaby mu też oczywiście zapewnić 300-tka. Kawasaki już od dawna oferuje model Ninja 300, a w zeszłym roku Honda przedstawiła CBR300R. Oprócz tego KTM ubrał Duke 390 i tak oto w tym sezonie na drogi wyjedzie RC390. Jeżeli Yamaha chce być konkurencyjna w klasie małych sportów, to poza Azją powinna wypuścić 300-tkę zamiast R25.
Czy nowy motocykl ujrzymy już w tym roku? Czy będzie to 300-tka, czy może producent pokaże R-kę z silnikiem trzycylindrowym? Rozum podpowiada, że powinna być to pierwsza opcja, ale wiele serc zapewne liczy na drugą.