I runda Mistrzostw Świata Endurance padła łupem Suzuki. Doskonale poradzili sobie również debiutanci z zespołu TT Legends.
Sezon wyścigów endurance zaczął się już na dobre. Za nami legendarne zmagania Bol d’Or. Zawody odbyły się 16 i 17 kwietnia. Tym razem zwycięstwo zgarnęła ekipa Suzuki Endurance Racing Team, która wykonała 814 okrążeń toru. Na drugim miejscu uplasowała się zespół Team SRC Kawasaki (808 okrążeń). Podium dopełniło BMW Mottorrad France 99, wykonując 803 kółka.
Bardzo dobry debiut w World Endurance na Bol d’Or zaliczył zespół TT Legends w składzie John McGuinness, Keith Amor i Steve Plater. McGuinness, piętnastokrotny zwycięzca TT na wyspie Man, wywalczył dla zespołu siódmą pozycję startową. Ostatecznie team po pokonaniu 796 okrążeń toru znalazł się na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej 24-godzinnego wyścigu.
’Byliśmy strasznie blisko podium, ale musimy być realistami. W końcu jesteśmy całkowicie nowym zespołem, a udało nam się zakończyć nasz debiut w mistrzostwach świata na świetnym, piątym miejscu’ – mówił po wyścigu McGuinness.
’To był mój pierwszy start w wyścigu 24-godzinnym i debiut całej ekipy, ale wszyscy wykonali fantastyczną pracę. Wiele się w ten weekend nauczyliśmy i mamy nadzieję, że podczas kolejnej rundy w Albacete będziemy jeszcze szybsi’ – dodał Plater.
’To był bardzo trudny wyścig, ale nie mieliśmy żadnych problemów technicznych, czy niezaplanowanych pit-stopów i dzięki temu jesteśmy na piątym miejscu. To potwierdzenie potencjału całego zespołu i motocykla (zawodnicy startowali na Hondach CBR1000RR – przyp. red.)’ – podsumował Amor.