Polski quadowiec Łukasz Łaskawiec do Limy przyleciał 31 stycznia. Pierwsze dni nowego roku spędził wraz z mechanikami na ostatnich, kosmetycznych poprawkach raptora 700 i przygotowaniu go do badania technicznego.
Łukasz Łaskawiec: „Przygotowania do rajdu Dakar chyba oficjalnie mogę uznać za zakończone. Wczoraj mój quad Yamaha Raptor przeszedł wszystkie wymagane przez organizatora odbiory. Cała procedura trwała około dwóch godzin. Sprzęt odstawiłem do parku zamkniętego, skąd odbiorę go dopiero w sobotę, tuż przed wjazdem na rampę startową. Podczas badania quada technicy sprawdzali m.in., czy elementy nawigacyjne są prawidłowo zamontowane, oświetlenie, numery ramy i silnika. Mieliśmy też krótkie szkolenie z obsługi nawigacji. Do rozpoczęcia imprezy mamy już wolne, postaramy się wykorzystać ten czas między innymi na zwiedzenie Limy. W zespole panuje spokojna atmosfera, która sprzyja koncentracji przed startem. Już w sobotę wjedziemy na rampę w Limie, a następnie pokonamy 250 km dojazdówki, by na końcu zmierzyć się z 13-kilometrowym prologiem wytyczonym na obrzeżach Pisco. Ten krótki odcinek zadecyduje o kolejności startu do kolejnego dnia, a straty czasowe wszystkich zawodników poniesione w stosunku do lidera zostaną przemnożone przez pięć. Pomimo tego zamierzam do tej krótkiej próby czasowej podejść spokojnie. Pojadę swoim tempem. Nie ma sensu narażać quada na uszkodzenia, skoro już następnego dnia wjeżdżamy na wydmy, a trasa tegorocznego rajdu Dakar ma ponad 8 000 kilometrów”.