Motegi to tegoroczna propozycja dla kobiet szukających sportowych rękawiczek.
Marka Shima na początku nie kojarzyła się najlepiej. Właściwie to nie kojarzyła się wcale. Jednak po kilku latach obecności na naszym rynku sytuacja diametralnie się zmieniła. Shima dobrze odrobiła lekcję i miło zauważyć, że wyrosła z problemów wieku dziecięcego – no, przynajmniej z większości – i proponuje teraz wygodne, ładnie wyglądające i zaawansowane technologicznie produkty.
Stylistyka i komfort
Wygląd rękawiczek był zawsze mocną stroną marki, zwłaszcza jeżeli chodzi o damskie modele. Tak jest i tym razem. Protektory i przetłoczenia są ładnie wkomponowane w całość. Do tego dochodzi czarna kolorystyka wzbogacona jedynie o srebrne wstawki. Dzięki temu model Motegi będzie pasował do przeważającej większości odzieży motocyklowej, której jedynym słusznym kolorem w Polsce jest czerń.
Panie szczególnie powinny ucieszyć się z wąskiego kroju śródręcza. Rękawiczki przylegają do dłoni niemalże jak druga skóra. Są miękkie, wygodne, nic nie uwiera, tylko z zakładaniem i zdejmowaniem jest mały problem, ale o tym później. Oko oraz samą dłoń cieszy także ładne wykończenie i wysokiej jakości skóra użyta do produkcji. Model Motegi wykonano bowiem ze skóry bydlęcej, zamszu, skóry koziej i cienkiej, ale bardzo wytrzymałej skóry kangurzej oraz materiałów takich jak superfabric i clarino.
Bezpieczeństwo
Shima coraz bardziej promuje nowe technologie. Model Motegi, oprócz protektorów z włókna węglowego na kostkach, otrzymał system ochronny SAP, czyli twardy protektor znajdujący się przy nadgarstku. Nowość w tych rękawiczkach stanowi natomiast materiał Poron XRD. Jest to pianka, która w razie uderzenia rozprasza jego siłę po całej powierzchni. Być może słyszeliście już o takich materiałach, jednak, jak zapewnia Shima, Poron ma najlepszą wydajność wśród dostępnych rozwiązań. Wystarczy tylko cienka jego warstwa, aby skutecznie rozproszyć siłę uderzenia. Na dodatek materiał oddycha i jest lekki, a co za tym idzie, bardzo komfortowy w użytkowaniu. Oprócz tego po wewnętrznej stronie dłoni znajdziemy jeszcze dwa mniejsze protektory, a bok rękawicy został odpowiednio wzmocniony. Patrząc na ładną, nie przesadzoną linię Motegi, można się zdziwić, że na tak małej powierzchni udało się upchnąć aż tyle.
Jazda
Pierwsze założenie Motegi w moim przypadku trwało i trwało. Mimo że rozmiar dobrałam odpowiednio, dłonie nie chciały przejść gładko przez zwężenie przy nadgarstku. Teraz rękawiczki nieco się wyrobiły, ułożyły do dłoni, ale jednak dość ciężko jest je założyć i zdjąć. Gwoli jasności nie uważam tego za wadę, szczególnie że reszta rękawicy ułożyła się wręcz idealnie i jest bardzo wygodna (warto zwrócić też uwagę na zewnętrzne szwy, które podnoszą komfort użytkowania). Mam przynajmniej pewność, że podczas szorowania po asfalcie Motegi nie zsuną mi się z dłoni. Dodatkowo poczucie bezpieczeństwa podnosi dodatkowy pasek na rzep w nadgarstku.
Nieco problematyczna jest natomiast wentylacja, którą czuć… mało. Na palcach otwory wentylacyjne znajdują się po wewnętrznej stronie, czyli podczas jazdy są przysłaniane przez manetki. Aby poczuć nieco wiatru, trzeba odchylić palce do góry. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem byłby umieszczenie otworów pomiędzy palcami. Wtedy wystarczyłoby je tylko rozsunąć na manetce i po sprawie.
Kolejnym problemem, nie wpływającym jednak na jazdę, a tylko na wygląd, jest odłażące po wewnętrznej stronie srebrne malowanie. Warstwa koloru jest za słaba i dość szybko się wyciera.
W kilku zdaniach
Podsumowując, do codziennej jazdy rękawiczki są bardzo dobre. Także sportowe użytkowanie im nie zaszkodzi, a przede wszystkim nie zaszkodzi naszym dłoniom. Komplet ochraniaczy plus panele z Poronu dają naprawdę wysoki poziom bezpieczeństwa, a to wszystko za bardzo rozsądną, jak na tę klasę rękawiczek, cenę. Do tego dochodzi wysoki komfort jazdy, zewnętrzne szwy, bardzo kobiecy krój i ciekawy wygląd. Bardzo dobre wrażenie psują tylko średnia wentylacja oraz kiepska powłoka w kolorze srebrnym. Jednak z obiema tymi wadami da się spokojnie żyć i nie przeszkadzają one zbyt w codziennej jeździe (chyba że jest +25˚C i dłonie powoli dochodzą do stanu wrzenia).
PS. W komentarzach, co prawda do innego modelu rękawic tej firmy pisaliście, że się prują. Na szczęście Motegi nie zdradzają chęci do tego typu rozrywek.
Rękawice Shima Motegi dostępne są w pasażu motocyklowy.pl:
Zostaw odpowiedź