autor: Remigiusz Kowalski
Rywalizacja za Oceanem nabiera tempa w serii Energy Monster AMA Supercross. Krótko przypomnimy 2. rundę, która odbyła się na stadionie Chase Field w Phoenix (10.01). Podczas tych zawodów było bardzo wiele emocjonujących sytuacji; dreszczyk emocji towarzyszył fanom aż do ostatnich sekund wyścigu.
Zarówno w klasie 250-tek, jak i 450-tek zawodnicy prezentowali doskonałą technikę, popisywali się przed kibicami swoimi umiejętnościami prowadzenia motocykla na tak technicznej trasie, jaka była w Phoenix. Najszybszymi zawodnikami 2. rundy byli James Stewart (San Manuel Yamaha) w prestiżowej klasie 450-tek , natomiast w klasie Lites, czyli 250-tek zawodnik teamu Rockstar Makita Suzuki, Ryan Dungey.
Tym razem przenosimy się z powrotem do Anaheim, gdzie 17 stycznia odbyła się 3. runda Monster Energy AMA Supercross. Tym razem Angel Stadium również wypełniony był po brzegi rzeszą fanów tego ekstremalnego sportu i wspaniałego widowiska sportowego. Wyścigi oglądało przeszło 43 tysiące kibiców! Krótko o samym torze w Anaheim. Trasa była zupełnie inna i posiadała inną specyfikację, niż podczas rundy inauguracyjnej. Obfitowała w zakręty, nawroty i dużą liczbę hop, hopek i sekcji whoopsów. Pozostawiono mało miejsca na wyprzedzenie rywali. Oba wyścigi były widowiskowe. W klasie Lites zacięta walka o podium toczyła się między Moraisem, Weimerem i Dungeyem. Natomiast w klasie 450-tek Stewart pokazał wyższość nad rywalami i był pierwszy, dojeżdżając do mety przed Reedem i Windhamem.
Klasa Lites:
Wyścig pierwszy w klasie Lites był bardzo zaciekły. Na maszynie startowej stanęło dwudziestu zawodników starających się wypaść jak najlepiej, aby dostać się do wyścigu finałowego tego wieczoru. Do finału wchodzi tylko dziewięciu z nich i dodatkowo dwóch najlepszych zawodników z wyścigu ostatniej szansy – tyle o zasadach supercross. Pierwszy wyścig należał do Jake Weimera z teamu Monster/Pro Circuit/Kawasaki, który po doskonałym starcie ze sporą przewagą nad resztą zawodników walecznie dowiózł zwycięstwo do linii mety, mimo prób ataków ze strony teamowego kolegi, Ryana Moraisa. Trzeci był Dan Reardon z teamu Geico Powersports Honda. Pechowcem tego wyścigu okazał się zeszłoroczny mistrz w tej klasie, Jason Lawrence z teamu Boost Mobile/AM/PM/Monster, który podczas zawodów w Phoenix także nie miał szczęścia. Po nieudanym starcie gonił rywali z dwunastego miejsca. Pod koniec wyścigu odrobił straty i jechał na dziewiątej pozycji, która dawała mu wejście do finału bez startu w wyścigu ostatniej szansy. Na ostatnim okrążeniu Lawrance nie doleciał jednej z serii hop, co wybiło go z rytmu i skończyło wywrotką. Ostatecznie dojechał na jedenastej pozycji.
Wynik kwalifikacji wyścigu pierwszego klasy Lites:
1. Jake Weimer (Monster/Pro Circuit/Kawasaki)
2. Ryan Morais (Monster/Pro Circuit/Kawasaki)
3. Daniel Reardon (Geico Powersports Honda)
4. Sean Collier (Yamaha)
5. Eric Mcrummen (Honda)
6. Jeff Alessi (MotoConcepts/RXR Honda)
7. Ben Evanes (Honda)
8. Michael Lapaglia (Suzuki)
9. Shaun Skinner (DNA Energy/BTO Sports/BBMX)