Opony motocyklowe podczas palenia gumy pachną różami, lawendą i wydzielają feromony, przyciągające płeć przeciwną. Brzmi niewiarygodnie? I takie też jest, choć już zostało opatentowane.
Kto nie lubi zapachu palonej gumy? Jest jakiś motocyklista, który wolałby, by jego opona wydzielała zgoła inne zapachy? Wygląda na to, że jest. Przynajmniej jeden. Wynalazca Ronald John Rosenberger opatentował oponę wydzielającą podczas palenia praktycznie każdy możliwy zapach, poza tym, którego można by się było spodziewać – zapachem palonej gumy. Oferuje on również nasączanie opony feromonami, czyli środkami chemicznymi, przyciągającymi płeć przeciwną. Pan Rosenberg opatentował także ozdabianie opon brokatem, kamieniami szlachetnymi tudzież innymi błyskotkami, które mogłyby ucieszyć chyba jedynie Dodę, gdyby jeździła motocyklem.
Wyobrażacie to sobie? Pirelli o zapachu owoców leśnych. Dunlop pachnący piżmem. A do quadów na zimę opony o zapachu pomarańczy, goździków i cynamonu. Albo choinki i pierników wraz z odpowiednim wzorem na bieżniku. Dobry pomysł czy, jak mawiają niektórzy, głupota patentowana?