Niektóre z tych maszyn startujących w klasie Youngtimer można było spotkać, jeszcze w sumie całkiem niedawno, jako pełnoprawne wyścigówki, kiedy polskie wyścigi motocyklowe rodziły się na nowo pod egidą Polonii Cup. Ktoś to jeszcze pamięta? Dziś to pełnoprawne klasyki. Ale na torze dziarsko trzymają wyścigowy fason.
Jeszcze ciekawszymi konstrukcjami są motocykle, które dawno skończyły 40 lat. Nawet te polskiej produkcji, z silnikami Wiatr znanymi chociażby z WSK 175. To prawdziwe cudaki. W tych motocyklach widać nie tylko wkład pracy, ale też kreatywność, pomysłowość i olbrzymią wiedzę ich właścicieli, którzy nie tylko utrzymują je przy życiu, ale dodatkowo sprawiają, że jeżdżą tak szybko, że prawdopodobnie ich twórcom nigdy się to nawet nie śniło.
Niedzielną rundę zmagań mniejszych klasyków (Classic 175) wygrał Mateusz Łuczak na WSK, przed Ireneuszem Kolczarkiem na CZ i Tomaszem Pastuszkiem na WSK. Classic 250 padł łupem Bartłomieja Tazbira a Moped 100 Pawła Roszkowskiego.
Jako ostatni w tym sezonie na tor wyjechali zawodnicy klasyków startujący w klasach Youngtimer 500, Classic 500 i Postclassic 580. W klasyfikacji Yougtimerów najlepszy okazał się Krzysztof Dzikowski, w Classic Marcin Magdzik, a w Postclassic Dariusz Ziętkowski.
Jeśli chcecie obejrzeć te weterany w akcji warto odwiedzić ostatnią rundę wyścigów klasyków, która odbędzie się 23 września w Pszczółkach.