Szef koncernu Yamaha, Lin Jarvis, nie przejmuje się przegranym z Hondą pojedynkiem o dostarczanie silników dla klasy Moto2. Woli cieszyć się zwycięstwem zdobytym w niedzielę.
Kontrakt na zaopatrzanie klasy mającej zastąpić obecne 250-tki został podpisany z Hondą podczas ostatniej rundy MotoGP, która odbyła się na torze Jerez w Hiszpanii.
Jedynie Honda i Yamaha wyraziły chęć dostarczania silników dla nowej klasy, w której będą jeździć czterosuwowe motocykle o pojemności 600 ccm. Honda wygrała przetarg dzięki zaprezentowaniu, przystosowanego specjalnie do tego typu wyścigów, motocykla CBR600RR, którego moc dochodzi do 150 KM.
Jarvis powiedział: Wszystko w porządku. Zarówno Honda, jak i Yamaha były przygotowane do zaopatrzania rodzącej się klasy w silniki.
Nasza propozycja opierała się na zapewnieniach, że będziemy w stanie stworzyć odpowiednie silniki na tak późnym etapie, i że będą one gotowe na rok 2010. Honda złożyła po prostu lepszą propozycję.
Może ich koncern przygotowywał się do tego od dłuższego czasu. Dzięki temu znaleźli się w pozycji, kiedy mogą zaoferować silnik ze znacznie lepszymi osiągami i wszystkim innym. Jak dla mnie, to wystarczy.
Źródło: motorcyclenews.com