Plotki na ten temat pojawiły się przed pierwszą rundą, która odbyła się w Australii. W dużej mierze wygląda to na próbę pójścia na rękę Bimocie, ponieważ włoski producent ma niemałe problemy. Po nawiązaniu współpracy z Alstare Bimota miała wystartować w WSBK, ale na przeszkodzie stoi brak możliwości spełnienia wymagań FIM.
Dotychczas trzeba było wyprodukować 125 sztuk cywilnej wersji, do czerwca musi to być 500 sztuk, do 31 grudnia – 1000 sztuk i rok później – 2000 sztuk. Zmiany są bardzo korzystne, ponieważ według nowych zasad trzeba będzie wyprodukować 125 sztuk do momentu zgłoszenia motocykla do procedury homologacyjnej, do 31 grudnia pierwszego roku z taśmy będzie musiało zjechać 250 motocykli, a do 31 grudnia roku następnego – 1000 motocykli.
Czy dzięki temu Bimota będzie uratowana? Póki co wszystko wskazuje na to, że nie. Niemiecki SpeedWeek poinformował, że producent wypuścił tylko jedną sztukę BB3, a umowa z BMW dotycząca dostawy silników od S1000RR została podpisana na 150 sztuk rocznie. To jeszcze nie wszystko, ponieważ za miejsce na liście startowej zespół musiałby zapłacić 30 tysięcy euro, a według SpeedWeek te pieniądze jeszcze nie wpłynęły na konto Dorny.