W tym celu złodziej przebrał się za wojowniczego żółwia ninja. Jak widać jego ulubionym bohaterem jest Leonardo. Czy to przypadek, że wybrał akurat bohatera będącego dobrym taktykiem?
Przeczytaj również: BMW S1000XR – szaleństwo po niemiecku
Mężczyzna przyjechał po łup kradzioną furgonetką w nocy z poniedziałku na wtorek. Wyciągnął motocykl ze specjalnej windy. Jak uciekł? Staranował samochodem bramę, a następnie podpalił kabinę kierowcy by zatrzeć ślady. Wybór maski nie jest zatem przypadkowy.
Pomimo powagi sytuacji miejscowa policja nadała notatce prasowej tytuł „Cowabunga!”.
Poniżej prezentujemy nagranie z monitoringu, żebyście nie pomyśleli, że jesteśmy piratami i piliśmy przed południem…