Chodzi o możliwość warunkowego przejazdu motocyklem przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Jakie są warunki? Po pierwsze, motocyklista musi zatrzymać się przed sygnalizatorem i odczekać dwie minuty, a po drugie – musi się upewnić, że żaden pojazd nie próbuje przeciąć skrzyżowania, jadąc przepisowo na zielonym świetle. Pomysł ten ma dotyczyć również… rowerzystów.
Przepis wydaje się szalony, ale jest w nim ziarno logiki. Czujniki zamontowane na tamtejszych skrzyżowaniach nie wykrywają pojazdów o masie niższej niż tysiąc funtów (około 453 kilogramów). To sprawia, że motocykliści i rowerzyści często muszą „kwitnąć” w oczekiwaniu na zielone światło. Dzięki nowemu przepisowi mogliby przejechać na czerwonym świetle po upewnieniu się, że nie spowodują zagrożenia dla siebie i innych użytkowników ruchu.