Obecny mistrz świata, Valentino Rossi, przyznał, że czuje na sobie ogromną presję, dotyczącą najbliższej rundy MotoGP, która odbędzie się na włoskim torze Mugello, w ojczyźnie Rossiego.
30-latek na zamiar zdobyć niesamowite, ósme już zwycięstwo na „swoim“ torze. Zawodnik na również zamiar odbić się od dna po porażce na francuskim torze Le Mans.
Rossi, po raz pierwszy w swojej karierze, ukończył tamten wyścig jako ostatni. Na Mugello ma zamiar stoczyć ostrą walkę z kolegą z teamu, Jorge Lorenzo, gwiazdą Ducati, Caseyem Stonerem, oraz zawodnikiem Repsol Honda, Danim Pedrosą.
Zaledwie dziewięć punktów dzieli Daniego Pedrosę od Rossiego. Zaś Włochowi brakuje zaledwie jednego punktu do obecnego lidera stawki, którym jest Jorge Lorenzo.
Rossi jest bardzo podekscytowany faktem, że będzie się ścigał dla dziewięćdziesięciotysięcznego tłumu włoskich fanów, jednak czuje na sobie presję zdobycia kolejnego zwycięstwa.
Włoch powiedział: Wyścig na Mugello jest dla mnie czymś niesamowitym. Jednak co roku czuję, że utrzymanie mojego rekordu jest coraz trudniejsze, poza tym siedem wygranych z rzędu to i tak niezły wynik. Jadąc tam czuję ogromną presję, jednak za razem czuję się tam wspaniale, a fani są dla mnie dodatkową motywacją.
Mam nadzieję, że w tym roku będzie podobnie, ponieważ po Le Mans potrzebuję dobrego wyniku. To, co się tam stało było straszne, jednak każdy ma swój gorszy dzień. Nie udało się wszystko, co było możliwe. Mam nadzieję, że pech już odszedł i na Mugello pokażemy się od najlepszej strony. Zawsze z niecierpliwością czekam na ten wyścig. Mimo tego, że jestem wtedy zawsze bardzo zabiegany, mam wspaniałe wspomnienia. Mam nadzieję, że w najbliższy weekend uda mi się stworzyć ich więcej.
Źródło: motorcyclenews.com