Toruński Unibax znów groźny dla najlepszych. Unia Leszno, która jak dotąd przez cały sezon tylko raz musiała uznać wyższość przeciwnika, na Motoarenie przegrała gładko, choć nie było tu mowy o pogromie.
Gospodarze objęli prowadzenie już po pierwszym wyścigu, a następnie stopniowo je powiększali, by w końcówce pilnować bezpiecznej przewagi. W najwyższej klasie rozgrywkowej przed rundą play-off robi się więc naprawdę ciekawie. Unibax po głębokim kryzysie zdaje się powracać do gry o wysokie cele. W pierwszym wyścigu triumfował Emil Pulczyński przed Michaelem Jepsenem Jensenem i już w tym momencie Torunianie prowadzili. Po remisie w drugim wyścigu gospodarze zaczęli powiększać przewagę dzięki trzem wygranym po 4:2 z rzędu. W czwartym biegu bohaterem niezbyt licznej widowni stał się ponownie Pulczyński, który śmiałym atakiem minął obydwu rywali, w tym Leigha Adamsa. Istotne znaczenie miał wyścig siódmy. Mający słabszy dzień, Adams po starcie był wprawdzie drugi, jednak stracił swą pozycję na rzecz Wiesława Jagusia, a że pierwszy był Chris Holder, Torunianie znów wygrali podwójnie i prowadzili już 27:15. Na tym jednak nie koniec. Znakomita seria biegowych zwycięstw gospodarzy trwała i, podobnie jak wcześniej, znów trzy razy z rzędu wygrali po 4:2. W tym momencie wynik meczu wynosił już 39:21 i mecz był praktycznie rozstrzygnięty – Unia miała już tylko teoretyczne szanse na doścignięcie gospodarzy. W wyścigu jedenastym przyniosła efekt rezerwa taktyczna wprowadzona przez trenera Romana Jankowskiego. Duet Janusz Kołodziej–Jarosław Hampel nie zawiódł i zmniejszył straty o cztery punkty, jednak po chwili w dwunastym wyścigu najszybszy był Adrian Miedziński, który postawił kropkę nad "i", gdyż, zwyciężając w tej odsłonie, zapewnił swojej drużynie 2 punkty do tabeli za wygrany mecz. Choć końcówka nie mogła już nic zmienić, i tak była bardzo interesująca, gdyż Leszczynianie nieco lepiej spasowali się z torem i ostatnie wyścigi były bardziej wyrównane niż pierwsza faza meczu. Goście w dalszym ciągu próbowali ratować wynik zmianami taktycznymi; w czternastym wyścigu za Damiana Balińskiego wystąpił Janusz Kołodziej. Jeden z liderów Unii w połowie spotkania miał jeden nieudany wyścig, jednak w końcówce prezentował już znakomitą dyspozycję i wygrał obydwa biegi nominowane.
Dobra postawa Kołodzieja i Hampela (chociaż obydwaj mieli gorsze starty) nie mogła wystarczyć Unii do wygranej. W szeregach gości tym razem było stanowczo zbyt wiele dziur – zawiedli juniorzy, Damian Baliński, Troy Batchelor. Poniżej swoich możliwości pojechał także Leigh Adams. Z kolei wśród Torunian po raz pierwszy od dłuższego czasu drużyna nie była drużyną tylko z nazwy. Stosunkowo najsłabiej pojechał wprawdzie Wiesław Jaguś, jednak mocno poobijany po meczu w Gorzowie i tak walczył; na dystansie zyskiwał pozycje stracone po starcie. Największe brawa w Unibaxie zebrał Emil Pulczyński, który w ładnym stylu wygrał aż dwa biegi, czego nie spodziewał się po nim chyba nikt. Dwucyfrowym dorobkiem punktowym mogli się natomiast pochwalić Adrian Miedziński i Chris Holder.
Po meczu powiedzieli:
Jan Ząbik (trener Unibaksu): "Przeciwnik był wymagający, nie da się ukryć że mieliśmy ostatnio mocny dołek, gdy wszyscy jechali słabiej. Dziś nie było lidera, ale to jest taki zespół 6×8, jak jadą wszyscy to można wszędzie wygrać. Gratulacje dla młodzieży, bardzo ładnie pojechali".
Adrian Miedziński (Unibax): "Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Była naprawdę duża mobilizacja przed meczem, zależało nam na tym żeby wygrać i pokazać, że jednak potrafimy jechać. Mam nadzieję, że ten dołek w którym byliśmy, jest już za nami i teraz będzie tylko lepiej".
Sławomir Kryjom (kierownik Unii): "Zabrakło nam spasowania z toruńskim torem, nie będę ukrywał, że mieliśmy z tym duży problem. Cóż, kiedyś ta porażka musiała przyjść, może dobrze że teraz, a nie w play-off. Mówiłem, że Unibax to drużyna na złoty medal i w końcu zacznie dobrze jechać, pojechał dziś z nami. W rundzie play-off będzie bardzo groźny".
Janusz Kołodziej (Unia): "Nie mogłem się dopasować do tego toru, co bieg robiłem zmiany w sprzęcie, nie byłem do końca zadowolony. Szkoda, że przegraliśmy, musimy wciąż pracować nad sobą, nad sprzętem, nad formą. No cóż, jedziemy dalej".
Unibax Toruń 51:
9. Chris Holder 10 (2, 3, 3, 0, 2)
10. Wiesław Jaguś 4 (1, 2, 1, 0)
11. Adrian Miedziński 12 (3, 1, 3, 3, 2)
12. Hans Andersen 9 (1, 3, 1, 3, 1)
13. Ryan Sullivan 7 (1, 2, 3, 1, 0)
14. Emil Pulczyński 6 (3, 3, 0, –, –)
15. Michael Jepsen Jensen 3 (2, 1, 0)
Unia Leszno 39:
1. Jarosław Hampel 10 (3, 0, 2, 3, 2, w)
2. Troy Batchelor 2 (0, 2, 0, –)
3. Janusz Kołodziej 13 (2, 3, 0, 2, 3, 3)
4. Damian Baliński 3 (0, 1, –, 2, –)
5. Leigh Adams 7 (2, 1, 2, 0, 1, 1)
6. Jurica Pavlic 3 (0, 0, –, 2, 1)
7. Sławomir Musielak 1 (1, 0)
Bieg po biegu:
1. Pulczyński, Jensen, Musielak, Pavlic 5:1
2. Hampel, Holder, Jaguś, Batchelor 3:3 (8:4)
3. Miedziński, Kołodziej, Andersen, Baliński 4:2 (12:6)
4. Pulczyński, Adams, Sullivan, Pavlic 4:2 (16:8)
5. Andersen, Batchelor, Miedziński, Hampel 4:2 (20:10)
6. Kołodziej, Sullivan, Baliński, Pulczyński 2:4 (22:14)
7. Holder, Jaguś, Adams, Musielak 5:1 (27:15)
8. Sullivan, Hampel, Jensen, Batchelor 4:2 (31:17)
9. Holder, Adams, Jaguś, Kołodziej 4:2 (35:19)
10. Miedziński, Pavlic, Andersen, Adams 4:2 (39:21)
11. Hampel, Kołodziej, Sullivan, Jaguś 1:5 (40:26)
12. Miedziński, Hampel, Pavlic, Jensen 3:3 (43:29)
13. Andersen, Baliński, Adams, Holder 3:3 (46:32)
14. Kołodziej, Holder, Adams, Sullivan 2:4 (48:36)
15. Kołodziej, Miedziński, Andersen, Hampel (w) 3:3 (51:39)