Dość ciekawy jest sposób ułożenia obudowy turbosprężarki i kolektora, nieszpecących estetyki silnika, niezakłócającego wydajności chłodzenia i niekolidującej z katalizatorem. W przeciwieństwie do starych konstrukcji z lat 80-tych, patent Suzuki przewiduje montaż turbosprężarki blisko głowicy silnika, co oznacza, że turbina będzie działała z możliwie małym opóźnieniem przy jednoczesnym szybkim odprowadzeniu ciepła do katalizatora, który aby skutecznie oczyszczać spaliny potrzebuje odpowiednią temperaturę pracy.
Szkice patentowe Suzuki…
Czy wspomniana jednostka napędowa trafi wkrótce do produkcji? Naszym zdaniem coś może być na rzeczy – Suzuki dawno nie odświeżało swojego średniaka (SV650), a w tym roku, chociaż sporo fanów oczekiwało na nową Hayabusę nie zaprezentowano żadnego zupełnie nowego modelu poza przestylizowanym (naszym zdaniem wygląda teraz super) V-Stormem 1000. Czy to oznacza skierowanie większych sił do pracy nad nowym modelem wyposażonym w turbodoładowanie? Mamy cichą nadzieję – wszystko powinno wyjaśnić się już za rok, na targach EICMA 2020…