Po czwartkowej decyzji o zakazie używania nowych tłumików w Polsce żużlowym światem wstrząsnęło. Wszyscy czekali na dalszy rozwój wydarzeń. Na razie określiła się szwedzka federacja i FIM. Istnieje groźba wycofania Polaków ze wszystkich międzynarodowych rozgrywek.
Przypomnijmy, że w czwartek w Warszawie na spotkaniu polskiego środowiska żużlowego zdecydowano, że nad Wisłą można w czasie zawodów używać tylko starych typów tłumików. W związku z tym uzgodniono, że cofnięte zostaną wydane zgody na starty w zagranicznych ligach (więcej możecie przeczytać tutaj). Już następnego dnia szwedzka federacja podjęła decyzję, że nie ugnie się pod polskimi warunkami i nie zrezygnuje z nowego typu wydechu. W szwedzkich ligach kontrakty podpisało aż 23 Polaków. Jeśli zabraknie ich pod drugiej stronie Morza Bałtyckiego, to kilka klubów będzie bardzo osłabionych.
Natomiast dziś FIM ustosunkowała się do pisma wysłanego przez PZM, w którym informowano o zagrożeniu życia i zdrowia stwarzanym przez nowe tłumiki. Jak brzmiała odpowiedź wysłana z Genewy? Cytujemy za portalem SportoweFakty.pl:
„Drogi Panie Witkowski,
Odpowiadamy na Pana e-mail z dnia 16 marca 2011.
Zapoznaliśmy się z treścią przetłumaczonych oświadczeń złożonych przez Tomasz Golloba, Jarosława Hampela, Janusza Kołodzieja.
Przede wszystkim zaprezentowali oni argument, że nie są w stanie kontrolować motocykla w związku z wprowadzeniem nowego homologowanego tłumika.
Argument ten jest bezpodstawny:
– W 2010 roku odbyło się 48 zawodów zaliczanych do mistrzostw świata, w których używano nowych tłumików, jest to 960 wyścigów, 3840 okrążeń i 768 indywidualnych zawodników.
– Nie złożono do organów prawnych FIM ani jednej skargi w związku z nowym tłumikiem.
– Nie odnotowano ani jednego incydentu z powodu nowego tłumika.
– Według wszystkich producentów i tunerów, motocykle żużlowe nie tracą mocy i mają taka sama prędkość jak wcześniej. Jest to dobrze pokazane i dowiedzione przez testy i obecnie dzięki wiedzy ogólnej, pod warunkiem właściwie wykonanego ustawienia i tuningu silnika.
Fakty te i liczby pozwalają FIM stwierdzić, że nowy tłumik nie jest problemem dla bezpieczeństwa w sporcie żużlowym i stąd Przepisy Techniczne FIM dotyczące nowego homologowanego tłumika wprowadzone w 2010 roku nie będą zmienione.
Motocykl żużlowy zgłoszony do zawodów FIM z niewłaściwym tłumikiem nie zostanie odebrany przez Dyrektora Technicznego FIM a zawodnik wykluczony lub zdyskwalifikowany z zawodów.
Wszelkie działania sportowe łączą się z niebezpieczeństwem i ryzykiem. Jeżeli sportowiec/zawodnik uważa, że biorąc udział zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami naraża swoje życie i zdrowie, wtedy musi powstrzymać się od uprawiania tego sportu.
Z poważaniem
Guy Maitre
Dyrektor Generalny”
Na uwagę w e-mailu od FIM zasługują dwie kwestie. Pierwsza to argument, że nikt nie zgłaszał skargi do FIM w związku z nowym tłumikiem. Jak jednak wytłumaczyć, że przed półfinałem Drużynowego Pucharu Świata w Gorzowie odbyło się spotkanie czołowych zawodników na świecie z Royem Otto, dyrektorem komisji wyścigów torowych, który zapewnił wtedy żużlowców, że konstrukcja tłumików zostanie poprawiona? Warto spojrzeć także na ostatni akapit, w którym Dyrektor Generalny FIM sugeruje Mistrzowi i Wicemistrzowi Świata, że jeśli nie potrafią opanować motocykla, stosując nowy typ wydechu, powinni zakończyć kariery.
Co na to polskie władze? Główna Komisja Sportu Żużlowego poprosiła dwóch najlepszych Polaków z każdej drużyny o wybranie pomiędzy nowym a starym tłumikiem. Jeśli żużlowcy wybiorą stary typ, to PZM wycofa się z rywalizacji międzynarodowej. Oznacza to nic innego, jak wycofanie zawodników z lig zagranicznych, Grand Prix, Pucharu Świata i innych. Zawodnicy mają czas do środy, do godziny 10.00.
Jaka będzie ich decyzja? Ciężko powiedzieć, gdyż rezygnacja z innych lig i mistrzostw świata oznacza ograniczenie zarobków. Miejmy nadzieję, że zawodnicy nie będą bali się powiedzieć „b”, gdy powiedzieli już „a” i będą konsekwentni w swych działaniach.