Identyfikując ciało, szwagierka dotknęła jego policzka. W połączeniu radości i przerażenia zauważyła, że jest ciepły…
Sreekesh Kumar, 40-letni elektryk z Indii, z miasta Moradabad, w nocy 18 listopada miał wypadek motocyklowy przy znacznej prędkości. Około 3:00 rano, obecny na miejscu zdarzenia lekarz, stwierdził zgon.
Około 4:30 Sreekesh trafił do chłodni w miejskiej kostnicy. Po około 7 godzinach w kostnicy przybyli tam członkowie rodziny, aby zidentyfikować zwłoki…
Madhu Bala, szwagierka ofiary wypadku, powiedziała dla gazety Times of India:
„Dotknęłam jego policzka i powiedziałam do niego coś. W połączeniu szczęścia i przerażenia, był ciepły. Oddychał. Powiedziałam aby się obudził, a on natychmiast zareagował.”
#Watch: Seven hours after being kept in a #mortuary freezer, UP man came out alive, confounding medical staff.#DeadOrAlive pic.twitter.com/2LXO2ZM4MA
— TOI Bareilly (@TOIBareilly) November 21, 2021
Madhu wyciągnęła telefon, zaczęła nagrywać, film jest na Twitterze, mówi w nim: „On nie jest martwy, wręcz przeciwnie. Jak to się mogło stać! Patrzcie, chce coś powiedzieć, on oddycha!”
Na miejsce natychmiast wezwano lekarza oraz policję. Sreekesh Kumar trafił na oddział szpitalny, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak do tego doszło? Szczęście w nieszczęściu
Lekarze deklarują, że przy badaniu na miejscu wypadku, serce nie pracowało. Badań było kilka. Ordynator, doktor Shiv Singh twierdzi, że to nie było zaniedbanie, ale niezwykle rzadki przypadek. Mogło dojść do tymczasowego zawieszenia czynności życiowych.
Doszło też do szczęśliwego zbiegu okoliczności. Jak anonimowy doktor z tego szpitala powiedział gazecie Times of India:
„Według wytycznych ciało powinno być trzymane w chłodni, aby nie doszło do rozkładu. Temperatura powinna wynosić poniżej 10 stopni Celsjusza. Jednak tym razem były problemy z zasilaniem, więc chłodnia włączała się i wyłączała. To prawdopodobnie uratowało życie tego mężczyzny.”
Rodzina złoży pozew przeciwko lekarzom, oskarżając ich o zaniedbanie.
Zostaw odpowiedź