W zeszły weekend za naszą wschodnią granicą głośno było o historii, która przytrafiła się pięciu przyjaciołom, miłośnikom jazdy na motocyklu.
W sobotni poranek, około godziny 4.00, po całej nocy spożywania napojów wyskokowych piątka kumpli postanowiła wrócić do domu na motocyklu Ural, należącym do jednego z nich. Jak pomyśleli, tak zrobili, ale, niestety, spora zawartość alkoholu we krwi kierowcy spowodowała, że nie poradził on sobie z motocyklem, który wypadł z drogi i wjechał w dom 81-letniej kobiety.
Trzech pasażerów wpadło do domu przez okno, kierowca przeleciał przez drzwi, a ostatni z wesołej piątki wylądował jeszcze gdzie indziej. Dla pasażerów powrót do domu skończył się szpitalem, gdzie trafili z ciężkimi obrażeniami, złamaniami i ranami szarpanymi głowy, szyi i kończyn górnych. Niestety, 19-letni kierowca swój wyczyn przypłacił życiem i zmarł w wyniku obrażeń głowy. I nie jest to koniec tragicznego bilansu wypadku, gdyż właścicielka domu, w który wjechał motocykl, gdy zobaczyła co się stało, dostała zawału.
Źródło: Visordown