Francuzi postanowili jeszcze skuteczniej walczyć z piratami drogowymi. Tym razem postawili na radary na jednośladach. Odbywa się to jednak nieco inaczej niż w Polsce.
Gdy u nas na ulice wyjeżdża nieoznakowany motocykl z wideorejestratorem, media pokazują go wcześniej z każdej możliwej strony, więc przy odrobinie szczęścia i spostrzegawczości można go dostrzec w tłumie innych jednośladów. Francuski rząd domyślił się tego i stąd wziął się pomysł, by rozpocząć wykorzystywanie radarów przenośnych – są one małe, prawie niezauważalne, lekkie i można je zamontować na dowolnym motocyklu czy skuterze. Dzięki temu motocyklista nigdy nie wie, czy mijający go motocykl to nieoznakowana maszyna policji czy zwykły użytkownik drogi. Mogą mierzyć prędkość pojazdów jadących w tym samym kierunku bez względu na porę dnia ani liczbę pasów na drodze. W przyszłości pojawi się też możliwość sprawdzania prędkości pojazdów na przeciwnym pasie.
Rozpisano już przetarg, który ma się rozwiązać w przeciągu miesiąca, a następnie spośród wyłonionej czołówki trzech wytwórców, drogą testów, które potrwać mają pół roku, wybrany zostanie ten model, który pod koniec roku otrzymają francuscy funkcjonariusze. Wyobrażacie sobie coś takiego w Polsce?