Projekt ustawy zakłada penalizację nie tylko osób zajmujących się nielegalnym procederem fałszowania wskazań przebiegu pojazdu, ale także osób, które takie działanie zlecają. Surowa kara – pozbawienia wolności do lat pięciu – czekałaby także właściciela pojazdu.
Prace nad nowelą wstrzymano w grudniu w związku z możliwością niezgodności jej założeń z jednoczesnymi pracami nad projektem Ministerstwa Infrastruktury dotyczącym stacji kontroli pojazdów.
Interweniował Związek Dealerów Samochodów, który od lat próbował wprowadzić w życie prace nad taką ustawą, a jego przedstawiciele po prostu przestraszyli się, że wstrzymanie prac ostatecznie pogrąży cały projekt. W wyniku postawy ZDS-u, interwencji u marszałka sejmu i ministra infrastruktury – prace nad projektem wznowiono.
Według nowych przepisów kontrola stanu licznika odbywać by się miała podczas każdej kontroli drogowej przeprowadzanej przez policję, straż graniczną, ITS, służbę celną czy żandarmerię wojskową.
Każda ingerencja w przebieg pojazdu zagrożona byłaby karą pozbawienia wolności. Ciekawe, czy radosne ogłoszenia i szyldy – jakże gęsto ustawione przy przejściach granicznych – o korekcie liczników znikną niedługo z naszego wzroku.