Poznańskie niespodzianki w pucharach Hondy - Motogen.pl

Przemysław Piastowski i Kamil Streżyński wygrali ekscytujące pojedynki w wyścigach pucharów Hondy, CBR125R i Hornet Cup podczas II rundy serii w Poznaniu.

Pasjonujący pojedynek pięcioosobowej grupy walczącej o zwycięstwo na torze w Poznaniu padł łupem 17-letniego Przemysława Piastowskiego, który w pucharze Hondy ściga się od samego początku jego istnienia. Choć było to dopiero jego pierwsze zwycięstwo, nastolatek spod bydgoskiego Zamościa popisał się w trakcie wyścigu wyjątkową dojrzałością, od startu jadąc na końcu prowadzącej grupy, szukając słabych stron rywali i atakując dopiero na ostatnim, siódmym kółku. Niemalże od startu do mety tempo narzucali dwaj najszybsi zawodnicy pierwszej rundy, Marcin Matysiak i Martin Borkowski. Zwycięzca z Lublina tym razem nie dał jednak rady stanąć na podium, z kolei Borkowski musiał zadowolić się kolejnym drugim miejscem.  'Wyścig był bardzo zacięty od startu, ale postanowiłem nie atakować na pierwszych okrążeniach, tylko cierpliwie poczekać na sam finisz i ta taktyka się opłaciła’ – wyjaśnia zwycięzca. – „To mój trzeci sezon w CBR125R Cup, ale dopiero pierwsze zwycięstwo, więc jestem bardzo szczęśliwy. Chciałbym w tym roku walczyć o wygraną w klasyfikacji generalnej’ – dodaje Matysiak. 'Ostro walczyliśmy od startu do mety’ – komentuje z kolei pochodzący z Orchowa, 19-letni Borkowski. – „Każde kółko kończyłem na prowadzeniu, ale tuż przed metą straciłem dwie pozycje i na finiszu nie byłem już w stanie wystarczająco zbliżyć się do Przemka. Cieszę się z pierwszego miejsca w tabeli, ale przed nami jeszcze daleka droga do końca sezonu i wszystko może się zdarzyć. Dzisiaj natomiast nauczyłem się, że nie warto atakować od samego początku, tylko czekać do ostatnich kółek’. Podium uzupełnił 23-letni Krzysztof Żyła z Poznania, który nie mógł wystartować z Lublinie, ale z pewnością nieraz zaskoczy jeszcze w tym roku na doskonale znanym sobie z wyścigów skuterów torze. – 'W tej kategorii pozycja startowa nie ma najmniejszego znaczenia, a liczy się aerodynamika i jazda w tunelu za rywalami’ – tłumaczy Żyła. – 'Chcę walczyć o zwycięstwa, ale opuściłem pierwszą rundę i nie wiem, czy triumf w klasyfikacji generalnej będzie możliwy. Nie to jest dla mnie jednak najważniejsze. Chce się po prostu dobrze bawić i polecam rywalizację z CBR125R Cup każdemu, ponieważ to wspaniała zabawa przy bardzo niskich kosztach’. Po dwóch z sześciu wyścigów to właśnie Martin Borkowski prowadzi w klasyfikacji generalnej CBR125R Cup z dorobkiem 40 punktów i przewagą zaledwie dwóch nad Marcinem Matysiakiem. Dzięki swojemu pierwszemu zwycięstwu w pucharze Przemysław Piastowski awansował na trzecią pozycję w tabeli i do lidera traci jedynie 5 punktów.

Co prawda, to zwycięzca z Lublinia i ubiegłoroczny triumfator CBR125R Cup, Krzysztof Depta, ustanowił najlepszy czas w kwalifikacjach, ale z powodów technicznych musiał wystartować z drugiego pola. 22-latek z Osieczan szybko wysunął się na prowadzenie, jednak natychmiast na ogonie usiadł mu, startujący z pole position, Kamil Streżyński, który zaatakował skutecznie na trzecim z sześciu okrążeń po błędzie rywala. Choć Depta robił, co mógł, ostatecznie nie był w stanie powstrzymać debiutującego w pucharach Hondy Streżyńskiego przed sięgnięciem po swoje pierwsze zwycięstwo. – 'Ten wyścig był super, podobnie jak bardzo zacięta walka z Krzyśkiem od startu do mety’ – cieszy się Streżyński, 30-latek z Warszawy. – 'Mam nadzieję, że takich pojedynków będzie w tym roku więcej. Krzysiek popełnił błąd w jednym z zakrętów i wykorzystałem to, chociaż do samego finiszu musiałem mocno się bronić, bo ostro mnie atakował. Póki co nie myślę jednak o klasyfikacji generalnej. Najważniejsza jest dla mnie dobra zabawa’ – dodaje na zakończenie. – 'Kamil był w ten weekend świetny’ – podkreśla Depta. – 'Popełniłem błąd, straciłem pozycję i prawie spadłem z motocykla, ale nie zamierzałem się poddawać. Myślałem, że przed nami jeszcze jedno okrążenie, ale było już po wszystkim. Na kolejne wyścigi muszę zmienić przełożenia biegów w motocyklu, bo te z Lublina są za krótkie, ale chcę walczyć o zwycięstwo w całym Hornet Cup’. Podium uzupełnił Tomasz Wardak, który stoczył pasjonujący i bardzo zacięty pojedynek o trzecie miejsce z Rafałem Mazurkiewiczem oraz startującym w roli VIP-a, zawodnikiem Hondy w Mistrzostwach Polski klasy Superbike, Bartkiem Wiczyńskim. – 'Wiedziałem, że będę mógł utrzymać za sobą Bartka, chociaż nie wiem, czy jechał dzisiaj na maksimum swoich możliwości’ – przyznał 30-latek z Poznania. – 'Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku, choć liczyłem na walkę o zwycięstwo. Tak się jednak nie stało, ale mam nadzieję, że w kolejnych rundach będzie inaczej. Nastawiam się na ostrą walkę’.

Równa jazda Krzysztofa Depty sprawiła, że nadal prowadzi on w klasyfikacji generalnej, jednak jego przewaga nad Kamilem Streżyńskim wynosi zaledwie 10 punktów i na cztery wyścigi przed końcem sezonu wszystko jeszcze może się zdarzać. Tylko 3 punkty dzielą z kolei Streżyńskiego od Tomasza Wardaka i Rafała Mazurkiewicza.

III runda pucharów Hondy, podczas której odbędą się po dwa wyścigi każdej z klas, na Torze Poznań już za dwa tygodnie. Więcej o Honda Cups pod adresem racing.honda.pl.

Więcej o motocyklach Honda