Koniec opłaty ewidencyjnej zakłada przyjęty przez rząd projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym. Niestety, w dokumencie nie wspomniano o likwidacji opłaty tam, gdzie sprawia ona najwięcej kłopotów.
50-groszowa opłata ewidencyjna (w niektórych przypadkach 1-złotowa) wydaje się niewielkim problemem i niezauważalnym obciążeniem budżetu. Zwykle tak właśnie jest, jednak bywają przypadki, w których jej brak może zakończyć się gigantycznymi problemami.
Minister cyfryzacji przygotował projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym, który zakłada likwidację opłaty ewidencyjnej za:
- wydanie dowodu rejestracyjnego,
- wydanie pozwolenia czasowego,
- wydanie zalegalizowanych tablic,
- przeprowadzenie badania technicznego pojazdu,
- odczyt stanu drogomierza pojazdu po wymianie.
Niestety, dokument nie wspomina o zniesieniu opłaty ewidencyjnej w przypadku odzyskania prawa jazdy po zatrzymaniu go na trzy miesiące. A to właśnie ta opłata stała się dla wielu kierowców gigantycznym problemem – wielu z nich po prostu nie zdaje sobie sprawy z faktu, że 50-groszowa opłata jest warunkiem koniecznym do legalnego rozpoczęcia jazdy po upłynięciu 3-miesięcznego okresu.
Resort cyfryzacji obiecał zająć się problemem, kiedy po serii publikacji medialnych okazało się, że wielu kierowców jeździ de facto bez prawa jazdy, które nie zostało odebrane po 3-miesięcznym zatrzymaniu. Niestety, jak się okazuje, kluczowa opłata ewidencyjna, która sprawia najwięcej problemu, pozostała bez zmian.
Nowe przepisy mają wejść w życie pierwszego dnia miesiąca, następującego po miesiącu ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Zostaw odpowiedź