Móc jeździć i funkcjonować w tych samych spodniach cały dzień – to idea przyświecająca w zasadzie większości motocyklowych jeansów. Mają one łączyć w sobie modowe cechy, a przy tym gwarantować bezpieczeństwo. Problem w tym, że pierwotnie producentom nie udawało się tego osiągnąć. Motocyklowe jeansy były po prostu motocyklowe i żadne dodatki ich nie broniły, jeśli np. chciałeś dobrze wyglądać w niemotocyklowej sytuacji. Najprawdopodobniej dlatego właśnie moja pierwsza próba zakupu tego typu produktu skończyła się fiaskiem.
Na szczęście obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej i naprawdę każdy może dobrać coś do swojego gustu. Ja od jeansów wymagam dodatkowo pewnej uniwersalności. Lubię mieć na sobie coś, co chroni i jednocześnie nie wygląda komicznie bez względu na to, czy właśnie wsiadam na mały skuter, czy stodwudziestkępiątkę, czy 200-konnego sporta.
W końcu na moją pupę włożyłem Ixon Sawyer. Popatrzyłem w lustro i pomyślałem, że dobrze leżą. Z reguły jeśli spodnie są dobre na mnie w pasie i tyłku, to są za długie, a tu niespodzianka – wszystko dobrze. To nawet trochę strata. Dlaczego? Jeśli Ixon’y są na Ciebie za długie, to sam je możesz sobie skrócić. Na nogawkach został zainstalowany sprytny system zatrzasków rozmieszczonych w trzech poziomach. Możesz więc łatwo podwinąć nogawki do wewnątrz, zapiąć je i gotowe.
Spodnie ciekawie się komponują zarówno z eleganckim motocyklowym płaszczem, jakim jest np. opisywany już u nas Ixon Nation, jak i mniej zobowiązującymi, czy bardziej sportowymi kurtkami.
Czytaj dalej na następnej stronie>>>
Jeansy są wykonane są z grubego materiału, wzmocnionego kevlarem w miejscach szczególnie narażonych na urazy – pośladkach, biodrach i kolanach. Strefa kolan jest dodatkowo poszerzona, co pozwala na lepsze ułożenie się ochraniaczy spełniających normę CE. Co więcej możesz włożyć je do jednej z dwóch kieszeni, jakie oferuje ci producent i być pewnym, że ochraniacz znajdzie się tam, gdzie powinien. Jest to związane z systemem skracania nogawek. Trochę zabrakło ochraniaczy bioder – rozumiem, że to jeansy, ale nadal oczekiwałbym miejsca na instalację oraz możliwości dokupienia tego patentu. Jeansy posiadają aż sześć kieszeni, z których dwie zapinane są na guziki.
Co najważniejsze jednak, te spodnie imitują zupełnie normalną, lifestylową odzież – zsiadasz ze szpeja i idziesz ogarniać życie.
Z mojego – zupełnie niechcący – przeprowadzonego testu w trakcie ulewy wynika, że materiał jest pokryty delikatną warstwą impregnacyjną. Przez 10 minut jazdy spodnie te dość skutecznie broniły się przed przemoknięciem. Później puściły i było niemiło (tu przeczytasz więcej o tym dniu). Również w upał dostrzegłem pewien mankament w Sawyer’ach – a mianowicie jest to ich czarny przyciągający promienie słoneczne kolor. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Motocyklowe jeansy Ixon Sawyer możesz mieć za 729 zł. Za tyle kupisz też Diesle, czy G-Stary, czyli spodnie marek, które obecne wyznaczają lifestylowe trendy. Może będziesz w nich trochę modniejszy, za to w Ixonach poczujesz się bezpieczniej.
Zostaw odpowiedź