Niektórzy z nas rozpoczęli już sezon, inni wciąż jeżdżą autami, ale wszystkich nas obowiązuje zasada trzeźwości, gdy wsiadamy za kierownicę. Teraz policjanci mają na nas dodatkowy bat – nowoczesny AlcoBlow.
Dzięki temu urządzeniu sprawdzenie jednego prowadzącego zajmuje tylko kilkanaście sekund. Urządzenie bada nie ilość alkoholu obecnego w powietrzu wydychanym przez kierowcę, ale także jego stężenie w kabinie samochodu. Dlatego teraz, aby wykonać wstępne badanie, wystarczy jedynie włożyć AlcoBlow do kabiny auta. Kiedy pomiar wykaże obecność alkoholu, prowadzący zostaje poddany tradycyjnemu badaniu alkomatem z ustnikiem. To ułatwia i przyspiesza selekcję tych, którzy mogą być pod wpływem alkoholu. Co najważniejsze, nawet jeśli wsiądziemy za kierownicę dzień po zakrapianej imprezie, AlcoBlow wyłapie z powietrza opary alkoholu unoszące się w naszym samochodzie.
Wygląda trochę jak miecz świetlny, ale jest skuteczny – zażartował na antenie TVN24 rzecznik Komendy Głównej Policji, Mariusz Sokołowski. I tak jest w istocie. Na terenie naszego kraju jest już około 150 urządzeń AlcoBlow, a ma być ich jeszcze więcej. – W ubiegły weekend policjanci tylko w Małopolsce przebadali dzięki temu aż 11 tys. osób – zdradził rzecznik.
Warto pamiętać jednak, że kontrola drogowa nie powinna być dla nas jedyną motywacją do prowadzenia na trzeźwo. Przede wszystkim pamiętajmy, że wystarczy jedno piwo na zlocie albo do obiadu po pracy, a nasz organizm może zareagować zupełnie nie tak, jakbyśmy tego chcieli w sytuacji, gdy na drodze liczy się refleks. I tak zwane trzeźwe myślenie.