Junak 804 wraca do żywych - Motogen.pl

Jeśli nie pamiętacie, przypominamy, że dwa miesiące temu do naszej redakcji trafił skuter Junak 804. Pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne. Niestety stan z ostatniego akapitu:

” (…)Na liczniku przebiegu naszej osiemset-czwórki wybiło 250 kilometrów póki co bezawaryjnej jazdy”

– już kilka dni po publikacji był nieaktualny. Używając wyrazów dźwiękonaśladowczych, po przekroczeniu pierwszej prędkości kosmicznej (czytaj 50 km/h) z okolic silnika Junaka dobiegło głośne „BUM!” Najciekawsze było to, że skuter jechał dalej. Dopiero po dwóch kilometrach nastąpiło rozpaczliwe „ziuuuu”, oznaczające ni mniej ni więcej, że to koniec jazdy. Szukaliśmy słowa po chińsku, ale chyba bardziej zrozumiałe będzie – silnik kaput.

 

Junak zaczął dymić i dziwnie pachnieć. Mógłbym nawet przysiąc, że wyczuwałem tam nuty zapachowe sajgonek. Krótki telefon do importera ze smutną wiadomością, po czym musieliśmy poszukać miejsca do przechowania Junaka i zapoznać się z rozkładem najbliższego punktu komunikacji miejskiej.

 

Względnie bezpieczna okazała się stacja gazowa (pozdrawiamy ekipę punktu Wasbruk, która za garażowanie Junaka z radością przyjęła sześciopak piwa). Reszta historii jest już mniej istotna. Najważniejsze, że skuter trafił do serwisu, gdzie ze stanem pacjenta zapoznali się mechanicy.

 

Przyczyna okazała się prozaiczna i jak by to nie brzmiało, pozytywnie nas zaskoczyła. Do obudowy  wentylatora wpadł kamień, który dokonał spustoszenia systemu chłodzenia – to było to głośne „BUM!”. Bez chłodzenia Junak przejechał kilka kilometrów, po czym po prostu się zatarł w związku z dramatycznie wysoką temperaturą silnika. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że takie rzeczy się zdarzają, więc to nie wina Junaka.

 

Aktualnie 804 po wymianie silnika wrócił już do naszej redakcji, wiec nakręcanie kilometrów skuterem rozpoczyna się od nowa. Pierwszym pozytywem, na który wcześniej nie zwróciliśmy uwagi okazał się nożny rozrusznik. Po dwóch tygodniach stania w coraz gorszych warunkach pogodowych, Junak po dwóch kopnięciach zapalił bez sprzeciwu.

Jedziemy dalej

Jeśli tym razem nic nie stanie nam na przeszkodzie, za miesiąc napiszemy Wam więcej. Tym bardziej, że sezon z pewnością wkrótce się skończy, a to dla skutera oznacza naprawdę ciężką próbę. Sami jesteśmy ciekawi, jak Junak ją wytrzyma.

Jedna odpowiedź

  1. Dżefrej z Teksasu

    Mam Rometa 767 z 2017 roku( Jest taki sam)
    Przejechał bez awarii 22.000 tys km.
    To świetna 2-sówowa maszyna.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany