Jak podaje Lancashire Evening Post, John McGuinness będzie musiał zapłacić 120 funtów za nieobecność córki w szkole w trakcie trwania semestru. Szkoła już wcześniej uprzedzała, że taki manewr zakończy się karą, ponieważ wcześniej McGuinness zabrał córkę na wycieczkę do Australii.
Zawodnik nie ubolewa jednak nad koniecznością zapłacenia kary, ale nad tym, że pieniądze nie trafią na konto szkoły. Zamiast zasilić budżet Great Wood Primary School w Morecambe pieniądze trafią do rządowej kasy. Dodał jednak, że tak długo jak się ściga, tak długo będzie zabierał dzieci ze sobą.
Powiedział również, że stara się zapewnić dzieciom odpowiednie wykształcenie, a podczas wydarzeń, w których bierze udział, jego żona zabiera pociechy na przykład do lokalnych muzeów. Zapewnił także, że nie ma żalu do szkoły, która wykonuje swoje obowiązki.