Szybki weekend. W sumie, to większość zawodników zanotowała znaczny progres, ale nie obyło się też bez dramatycznych wydarzeń. Podczas sobotniego wyścigu klas Superstock 1000 / Superbike, Robert Michalczewski zaliczył dużego, groźnie wyglądającego dzwona w Dużej Patelni, pierwszym zakręcie po prostej start / meta.
Robert wyszedł z wypadku cało, z drobnymi sińcami. Znacznie gorzej wyglądała jego R1. Wcześniej, podczas treningów, Irek Sikora rozbił się na „Sławiniaku”, zaliczając lot na swoim nowym motocyklu, BMW S1000RR, przygotowanym przez niemiecki zespół Alpha Technic. Wynikiem tego dzwona była konieczność znalezienia zastępstwa – na miejsce Irka, na resztę weekendu, wskoczył Andrzej Pawelec.
W niedzielę przerwano oba wyścigi klas mistrzowskich. W Superstock 600 groźnie poległ Janusz Mitko, niezbędna okazała się interwencja służb medycznych i sprzątanie toru. Finalnie, po wizycie w szpitalu i wszelkich niezbędnych badaniach, okazało się, że z Januszem wszystko będzie OK, jest poobijany, ale cały. Wyścig wznowiono po przerwie. Gorzej wyglądała sytuacja podczas zmagań Superstock 1000 / Superbike, kiedy Kuba Derecki, zespołowy kolega Janusza Mitko (DePRO Racing), podczas siódmego okrążenia, wyleciał z toru i uderzył w bandę przy dużej prędkości. Wyścig przerwano podczas 11 okrążenia, a Kubę przetransportowano śmigłowcem do szpitala. W chwili obecnej wiadomo jedynie, iż stan zawodnika jest ciężki. Chciałbym się powstrzymać od wszelkich spekulacji i domniemywań, do chwili, kiedy rodzina poszkodowanego, lub ktoś upoważniony, poda oficjalną informację. Wyścig nie został wznowiony, a zawodnikom przyznano jedynie połowę punktów.
Już niedługo pełna relacja z ostatniej, upalnej rundy WMMP i emocji po powrocie na Tor Poznań.