Spis treści
Algorytmy, badające styl jazdy, będą personalizować ostrzeżenia dla kierowców, a w krytycznej sytuacji zyskają uprawnienia do przejęcia kontroli nad pojazdem. Dziś brzmi to jak fantastyka, ale ile takich pomysłów, uznanych za nierealne, stosowanych jest we współczesnym świecie?
Google i Waymo, liderzy w branży technologii autonomicznych, pracują nad nowym algorytmem mającym na celu monitorowanie zachowań kierowców. Nowo opatentowane rozwiązanie, które łączy zaawansowane algorytmy z danymi z systemów wspomagających kierowcę, wzbudza sporo kontrowersji. Patent dotyczy oprogramowania zdolnego nie tylko do analizy parametrów jazdy, ale również do wdrażania różnorodnych działań korygujących, a nawet przejęcie kontroli nad pojazdem.
Analiza danych z systemów wspomagających
Nowoczesne samochody są coraz częściej wyposażane w technologie monitorujące zachowanie kierowcy, jak prędkość, hamowanie, czy przyspieszenie. Jak wynika z dokumentacji patentowej, algorytm opracowany przez Google i Waymo miałby analizować te dane, aby ocenić, czy kierowca nie podejmuje irracjonalnych działań na drodze. Systemy Waymo mogłyby w ten sposób wykrywać niepożądane zachowania, a następnie, w zależności od stopnia ich aberracji, podejmować odpowiednie działania.
Założenia algorytmu opisano aż na 25 stronach, ale wszystko sprowadza się do klasyfikowania stylu jazdy i szybka reakcja na sytuacje, które są niebezpieczne bądź nieprawidłowe w kontekście konkretnego kierowcy. Twórcy systemu podkreślają, że ma on wykrywać nawet subtelne odstępstwa od standardowego stylu jazdy, co mogłoby pomóc w identyfikacji zmęczenia lub dekoncentracji kierowcy.
Możliwe reakcje systemu na niebezpieczne zachowania
Patent opisuje szeroki zakres działań korygujących, które mogą być podjęte w zależności od charakteru i intensywności niebezpiecznego zachowania. W najprostszych przypadkach kierowca mógłby otrzymać ostrzeżenie wizualne lub dźwiękowe, przypominające o bezpiecznym dystansie czy konieczności sygnalizacji zamiaru zmiany pasa. Co ciekawe, algorytm miałby również możliwość ostrzegania innych kierowców w pobliżu, sygnalizując im obecność „nieprzewidywalnego” kierowcy.
Jednym z bardziej kontrowersyjnych rozwiązań, opisanych w patencie, jest możliwość przejęcia kontroli nad pojazdem przez system Google. Choć szczegóły tej funkcji nie zostały szczegółowo określone, pomysł ten rodzi poważne pytania natury prawnej i etycznej. W jakich sytuacjach i na jak długo algorytm miałby możliwość interweniować w styl jazdy kierowcy? Czy kierowca mógłby wyłączyć lub ograniczyć takie działania? Wprowadzenie takiego rozwiązania wydaje się niezwykle złożonym zadaniem.
Zaawansowane monitorowanie stylu jazdy
Oprogramowanie Waymo mogłoby także uczyć się preferencji kierowcy i dostosowywać do jego indywidualnego stylu jazdy. W dłuższym okresie mogłoby ono tworzyć profil danego użytkownika, który stanowiłby punkt odniesienia do oceny niepożądanych odstępstw. Na przykład, gdy kierowca wykona niespodziewany manewr lub opuści pas ruchu w sposób nietypowy dla swojego stylu jazdy, system mógłby zasugerować potrzebę odpoczynku lub wydać ostrzeżenie.
W przypadku wykrycia serii błędnych decyzji, system mógłby przeprowadzić testy kalibracyjne, aby upewnić się, że wszystkie systemy wspomagające działają poprawnie. Funkcjonalność ta mogłaby być użyteczna także w sytuacjach awaryjnych, kiedy monitorowanie zmiennych stylów jazdy staje się kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa.
Kwestie prywatności i etyki
Patent Google i Waymo dotyka delikatnych tematów, takich jak gromadzenie i przetwarzanie danych związanych z prywatnym stylem jazdy. W dokumentacji patentowej brak szczegółów na temat tego, w jaki sposób zebrane dane mogłyby być wykorzystywane poza oceną zachowań kierowców. Choć obecnie nie ma mowy o sprzedaży takich danych, wcześniejsze przypadki udostępniania informacji użytkowników przez innych producentów motoryzacyjnych budzą wątpliwości. Obserwatorzy rynku przewidują, że dostęp do precyzyjnych informacji o zachowaniach na drodze może być wykorzystywany przez Google i Waymo także w przyszłości, na przykład do tworzenia bardziej zaawansowanych algorytmów.
Perspektywa wdrożenia – niekoniecznie bliska
Patenty często mają na celu zabezpieczenie pomysłu przed przyszłym zastosowaniem, a nie wdrożenie go natychmiast. Proponowane przez Google i Waymo rozwiązanie wymagałoby przełomowych decyzji legislacyjnych i szerokiej dyskusji społecznej. Czas wdrożenia systemu może więc być odległy – technologia mogłaby trafić na rynek za kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Na obecnym etapie szczegóły projektu, zwłaszcza dotyczące kwestii przejęcia kontroli nad pojazdem, mogłyby stanowić prawdziwe wyzwanie prawne.
Patent ten pokazuje jednak kierunek, w którym zmierza rozwój nowoczesnych technologii motoryzacyjnych. Choć wizja pojazdów autonomicznych i półautonomicznych wciąż spotyka się z pewnym sceptycyzmem, projekty takie jak ten opracowany przez Google i Waymo zwiastują erę, w której samochody nie tylko ułatwiają życie kierowcy, ale także – dzięki ścisłemu monitorowaniu – mogą wspierać ich w zachowaniu pełnego bezpieczeństwa.
Zostaw odpowiedź