Dzikusy z Italii do Grecji - Motogen.pl

Wyprawa „Na dzikusa dookoła Adriatyku” po włoskich przygodach jest już w Grecji.

Podsumowanie włoskiego etapu podróży trudno zawrzeć w kilku zdaniach. Jak donoszą uczestnicy wyprawy, w Padwie najlepszą rzeczą była pizza w restauracji „La Meridiana”, okraszona połączeniem Wi-Fi. Później, niestety, nocleg w trawie i kombinowanie jak się umyć – z braku wody dzikusy miały różne pomysły. Kolejny przystanek to Ferrara, która zbierała się po trzęsieniu ziemi. Tam znowu kulinaria – pyszne włoskie lody. Po Ferrarze Bolonia, upalnie aż do Ozzano, gdzie podróżników z Polski podjęli właściciel klubu tenisowego Franco i jego prawa ręka, Valentina, przesympatyczni Włosi, dzięki którym dzikusy mogły się wykąpać. Nocleg pod przydrożną kapliczką w strachu przed kleszczami, ale za to bez przygód. Kolejny dzień to toskańskie winkle – niemal 140 km jazdy po drogach zakręconych niczym spaghetti. Potworny upał daje się we znaki podróżnikom i motocyklom. Po drodze Asyż i niezapomniane wrażenia z tego pięknego miasta.  

Przed uczestnikami wyprawy kolejny, grecki etap podróży. Bilety na prom, którym przepłynęli na wschodnią stronę Adriatyku, zasponsorował Dealer Olszowiec z Poznania, dystrybutor samochodów BMW. Dzisiaj wyprawa jest w Atenach, które udało się pozwiedzać tuż po dotarciu, mimo zmęczenia i ciemności. Więcej szczegółów na fanpage’u wyprawy oraz już wkrótce na stronach MOTOGEN., który objął wyprawę patronatem medialnym.