Przedpremiera Streetfightera V4 miała miejsce w połowie czerwca, o czym pisaliśmy. Włosi pochwalili się wtedy designem motocykla i głównym założeniem, czyli że będzie to najmocniejszy streetfighter w historii Ducati.
Najważniejsza wystawa motocyklowa, EICMA w Mediolanie zbliża się wielkimi krokami i odbędzie się w dniach 5-10 listopada. I okazuje się, że Ducati postawiło bardzo nietypowy krok. Zazwyczaj producenci organizowali swoje premiery pierwszego dnia Eicmy lub dzień wcześniej. Włosi chyba mają dość walki z harmonogramem i swoje wydarzenie postanowili zaplanować na 2 tygodnie wcześniej.
Premier Ducati należy spodziewać się dnia 23 października o 11:30 w ramach wydarzenia nazwanego Ducati World Première 2020. Wszystko oczywiście będzie streamowane w internecie. Następnie motocykle będą do objerzenia na EICMIE.
Promując wydarzenie, Włosi zdradzili kilka szczegółów na temat nadchodzącego Streetfightera V4:
Poznajemy kształt przedniej lampy LED, a z teasera wynika jasno, że Streetfighter V4 otrzyma silnik Desmosedici Stradale znany z Panigale V4; dwupłatowe spojlery; bogaty pakiet elektroniki; 178 kg na sucho; podwyższoną kierownicę (tzn. nie sportowe clip-ony); brak owiewki; 208 KM mocy przy 12 750 obr/min.
Tak wysoka wartość koni mechanicznych brzmi na tyle absurdalnie, że zadajemy sobie pytanie: Czy to nie zbyt wiele? Oczywiście Ducati musiało dopasować sportowy charakter silnika do użytku codziennego i drogowego – a przynajmniej taką mamy nadzieję. Nie ma wątpliwości, że nad bezpieczeństwem czuwała będzie cała gwardia elektronicznych asystentów. Z pewnością nie będzie najmniejszego problemu, aby na co dzień używać słabszego i gładszego trybu jazdy, niż ten oferujący 208 KM…
Ale mimo wszystko, aż 208 KM w motocyklu ulicznym?! Pomyślcie o tym inaczej: gdy w 1998 roku na rynek wyjechała pierwsza Yamaha R1, miała 148 KM mocy. Dziennikarze branżowi, a później klienci twierdzili, że to szatan wcielony. Teraz motocykl do użytku codziennego będzie dysponował wartością o 60 KM większą… Niech ta informacja wsiąknie, a później dajcie znać w komentarzach – czy istnieje górna granica rozsądnej mocy?
Z drugiej strony medalu, pomimo szoku i niedowierzania, przyznajemy bez bicia: nie możemy doczekać się pierwszych jazd testowych.