Jako pierwszy na mecie wśród quadów pojawił się Łukasz Łaskawiec! Niestety, według oficjalnej klasyfikacji generalnej pierwszy był La Fuente.
Dzisiaj zawodnicy zaczęli prawdziwe ściganie. Odcinek specjalny był zdecydowanie dłuższy i liczył 290 km. Na startujących czekała także męcząca 777-km dojazdówka. Niestety, nadal czasy polskich quadowców nie są liczone do klasyfikacji generalnej. Mimo tego nikt się nie poddaje i kierowcy zapowiadają kolejne protesty poparte odpowiednimi dokumentami. „Przygotowujemy takie dokumenty (chodzi o dokumenty homologacyjne – przyp. red.). Powołamy się też na wyjątki w regulaminie. Wszystko musi być na papierze – wtedy będzie oficjalnie. Nie poddajemy się!” – powiedział Martin Pabiska z KM Racing, ekipy Josefa Machacka. Najważniejsze, że mimo niesprzyjającej sytuacji, Łukasz Łaskawiec oraz Rafał Sonik dają z siebie wszystko!
Podczas dzisiejszego etapu mieliśmy okazję podziwiać wspaniałą walkę. Łukasz Łaskawiec jechał jako pierwszy przez dłuższy czas i na tej doskonałej pozycji dotarł do mety OS-u! Jako drugi przyjechał La Fuente, który wygrał także pierwszy etap i prowadzi w klasyfikacji generalnej oraz jest oficjalnym dzisiejszym zwycięzcą. Na drugiej pozycji w klasyfikacji jest teraz Patronelli. Trzeci był Maffei. Jako czwarty linię mety przekroczył Sonik, który przez jakiś czas jechał z niewielką stratą do „Łokera”. Niestety, również jego czas nie liczy się do generalki.
Bardzo dobry dzień mają także za sobą nasi motocykliści. Jakub Przygoński ponownie wylądował na piątym miejscu i jest obecnie czwarty w klasyfikacji generalnej. Jak powiedział tuż po odcinku, wolał dojechać do mety na takim miejscu niż cisnąć motocykl i spalić mus w tylnej oponie. Tuż za pierwszą piętnastką znalazł się Jacek Czachor. Kapitan Orlen Teamu dojechał dzisiaj na 17 miejscu i jest obecnie 22 w generalce. Natomiast Marek Dąbrowski ten etap zaliczy do nieco słabszych. Ostatecznie uplasował się bowiem na 32 miejscu (30 w generalce).
Najlepszy na tym etapie wśród motocyklistów był Marc Coma, który prowadzi w klasyfikacji generalnej. Drugi do mety dojechał Despres. Trzeci był Joan Barreda Bort jadący na motocyklu Husqvarna. Tuż przed Przygońskim wcisnął się jeszcze Lopez na Aprili.
Mało brakowało, a polscy kibice cieszyliby się również z drugiej lokaty Krzysztofa Hołowczyca. Ostatecznie jednak spadł on na czwarte miejsce.