Spis treści
Przeciskanie się między autami w korku, wyprzedzanie sznura pojazdów czekających na podniesienie szlabanu, czy wciskanie się w kolejkę do bramki na autostradzie – wiele takich zachowań irytuje kierowców samochodów, ale warto wiedzieć, że nie wszystkie są niezgodne z prawem, a część mocno pomaga kierowcom samochodów.
W porównaniu do wielu europejskich miast, polskie pod względem wysycenia jednośladami wypadają nader skromnie. Polacy nadal podchodzą do motocykli i skuterów dość nieufnie, przez co tracą na dojazdy do pracy dwa, albo i nawet trzy razy więcej czasu, stojąc samochodami i autobusami w korkach. Skąd to umiłowanie do marnowania czasu? Nie wiadomo, fakt jest jednak faktem – jednoślad pozwala zaoszczędzić w mieście mnóstwo czasu.
I to zapewne właśnie z tej korkowej dysproporcji między samochodami i jednośladami bierze się niechęć, którą niewielka część kierujących żywi do motocyklistów i skuterzystów. W zasadzie trudno się temu dziwić – kiedy ja muszę stać pół godziny, czekając na zmianę świateł, gość na skuterku dojeżdża w tym czasie do domu i już je sobie obiad.
Grupa tych sfrustrowanych podnosi często argumenty o tym, że takie zachowania kierowców jednośladów są niezgodne z prawem i że powinni oni, jak wszyscy, przestrzegać przepisów. I o ile z ogólną tezą o przepisach możemy się zgodzić, bo, jako motocykliści, nie mamy żadnych przywilejów prawnych, o tyle wiele z takich zachowań zwyczajnie jest zgodne z prawem. Inne działają zaś na zasadzie kultury na drodze. Ale po kolei.
Jazda motocyklem w korku między stojącymi samochodami
Jeżeli samochody stoją, mamy do czynienia z omijaniem. Jeśli poruszają się – z wyprzedzaniem. W tym pierwszym przypadku, manewr uregulowany jest przez art. 23. Prawa o Ruchu Drogowym, który nakłada na kierującego omijającym pojazdem obowiązek zachowania bezpiecznego odstępu od pojazdu omijanego. Nie wyjaśnia już jednak co oznacza ów „bezpieczny odstęp”. Trzeba więc założyć, że jest to odstęp który pozwoli uniknąć kolizji.
Jeśli zatem da się ominąć samochód bez zarysowania go, czy choćby dotknięcia, można uznać, że odstęp był bezpieczny. W PoRD jest wprawdzie mowa o metrowym odstępie, ale dotyczy to tylko przypadku wyprzedzania roweru, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych. W pozostałych przypadkach należy zachować „bezpieczny odstęp”.
Tym, czego motocykliście nie wolno, jest najeżdżanie na linię ciągłą, np. przed skrzyżowaniem lub światłami. Jeśli może zmieścić się na jednym pasie ruchu z innym pojazdem, może przejechać, jeśli jednak przejazd miałby oznaczać najechanie na linię ciągłą, zrobić mu tego nie wolno.
Współdzielenie pasa ruchu
Korzystanie z tego samego pasa ruchu przez dwa poruszające się pojazdy budzi sporo kontrowersji, co jest dziwne, bo jest to dość dobrze umocowane w prawie. Zgodnie z art. 2 pkt. 7 PoRD, pas ruchu to każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych. A zatem – dwa samochody nie mogą jechać obok siebie jednym pasem ruchu, ale motocykl (jako jednoślad) i samochód – już tak, podobnie jak dwa jednoślady.
Tutaj bardzo ważna uwaga – kierującemu samochodem nie wolno wyprzedzać motocyklisty jadącego pasem ruchu, jeśli nie będzie możliwości zachowania odstępu 1 metra. Tak – ustawodawca tak właśnie to pomyślał – wyprzedzając jednoślad trzeba zachować metrowy odstęp, ale wyprzedzając samochód, tylko „odstęp bezpieczny”.
Przy tej okazji nie można nie wspomnieć o innym przepisie Prawa o ruchu drogowym – art. 16 ust. 4, w którym zapisano, że jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, [pojazd – red.] nie może zajmować więcej niż jednego pasa. Czyli – jeśli wyprzedzasz motocyklem pojazd na tym samym pasie, nie możesz wystawać na pas obok nawet lusterkiem.
Pole position – ustawianie się przed samochodami na światłach
Kierowców samochodów często irytuje, kiedy motocykliści ustawiają się przed pierwszym pojazdem na światłach. W motocyklowym żargonie nazywa się to „pole position”, w nawiązaniu do pozycji zajmowanej w trakcie wyścigu. Owszem, może to wkurzać, ale ponownie – jeśli motocyklista może legalnie, tj. bez przekraczania ciągłej linii między pasami i bez wjeżdżania za sygnalizator, zająć to miejsce, robi to w pełni legalnie. Przypominamy, że przekroczenie linii warunkowego zatrzymania nie jest wykroczeniem. Jest nim dopiero wjazd za sygnalizator nadający światło czerwone.
Nie warto irytować się na motocyklistów, którzy zajmują pole position. Niemal każdy z nich będzie już daleko, kiedy kierowca samochodu dopiero puści sprzęgło. Problemem może być natomiast duża grupa motocyklistów, która ustawia się przed samochodami oczekującymi na zmianę świateł. To faktycznie może opóźnić kierowcom samochodów start i powodować chaos.
Omijanie kolejki do szlabanu
Omijanie kolejki oczekującej na podniesienie szlabanu to także jeden ze zwyczajów motocyklistów. W tym przypadku legalne działanie od wykroczenia dzieli… linia na drodze. Aktualny taryfikator mandatów 2023 mówi jasno: omijanie pojazdu oczekującego na otwarcie ruchu przez przejazd kolejowy w sytuacji, w której wymagało to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu zagrożone jest mandatem 250 zł. Jeśli jednak uda się zmieścić na własnym pasie ruchu z innymi pojazdami, mamy do czynienia z sytuacją podobną, jak w przypadku korka – czyli w pełni legalną.
Przy tej okazji trzeba mieć na uwadze, że ruszyć na przejeździe kolejowym można dopiero wówczas, gdy szlaban jest całkowicie podniesiony, a na sygnalizatorze przestaje palić się czerwone światło.
Omijanie kolejki do bramki na autostradzie/przejścia granicznego
Tutaj sytuacja wydaje się podobna jak w przypadku np. przejazdu kolejowego, jednak tak nie jest. O ile w przypadku przejazdu, po całkowitym podniesieniu szlabanu i zgaśnięciu czerwonego światła na sygnalizatorze, motocyklista może bardzo szybko ruszyć, nie powodując zatoru, o tyle w przypadku bramki autostradowej i tak musi się zatrzymać, by zapłacić lub wziąć bilet.
W tym przypadku omijanie kolejki jest więc brakiem drogowej kultury. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że długotrwałe oczekiwanie w kolejce może motocyklistę doprowadzić do odwodnienia i spowodować zasłabnięcie. Pamiętajmy, że prawidłowo ubrany motocyklista jest chroniony od stóp do głów grubym materiałem, a wentylacja działa tylko w czasie jazdy.
Parkowanie motocyklem na miejscach parkingowych
Wielu kierowców samochodów złości się, gdy motocykliści zostawiają jednoślady na miejscach parkingowych dla samochodów. Warto jednak wiedzieć, że, choć mogłyby na to wskazywać rozmiary, miejsca te nie są przeznaczone wyłącznie dla samochodów. Motocyklista ma pełne prawo postawić tam swój pojazd, podobnie jak właściciel np. dużego SUV-a. Inną sprawą jest, że na jednym takim miejscu bez problemu mogą zmieścić się co najmniej trzy motocykle i wielu kierowców jednośladów parkuje tak, aby zostawić miejsce dla innych.
Spora część motocyklistów decyduje się pozostawić duże miejsca parkingowe dla samochodów, a samemu zaparkować w ustronnym miejscu – np. na chodniku. Nie zawsze jest to jednak możliwe.
Głośny wydech w motocyklu
Dopuszczalna norma hałasu, emitowanego przez wydech w motocyklu, wynosi w Polsce 96 dB, tyle samo, ile w przypadku samochodu z silnikiem diesla. To sporo, ale wielu motocyklistów jest zdania, że głośniejszy wydech nadaje motocyklowi charakteru, a nawet poprawia bezpieczeństwo. Badania naukowe nie potwierdzają jednak, że głośniejszy wydech poprawia bezpieczeństwo – wprawdzie kierujący innymi pojazdami słyszą hałas, ale nie są w stanie określić skąd pochodzi, przez co nie mogą także prawidłowo zareagować.
Używanie zbyt głośnych wydechów przysparza wielu zmartwień nie tylko osobom postronnym, ale także motocyklistom, którzy używają legalnych wydechów. W wielu miastach (np. w Gdyni, czy Gorlicach) pojawiają się zakazy wjazdu motocykli na niektórych ulicach, policja prowadzi wzmożone kontrole z użyciem sonometru, część rodziców patrzy zaś ze złością na motocyklistów, którzy budzą im dzieci wcześnie rano.
Naszym zdaniem dobrze dobrany wydech w motocyklu ma świetne brzmienie, nadaje maszynie charakteru, a jednocześnie nie wywołuje irytacji u pozostałych uczestników ruchu.
I na zakończenie – pamiętajmy, że im mniej motocykli stojących w korkach, tym krótsze korki!
Pamiętam jak genialny pan na skuterku wioząc ze sobą dziecko tak robił – pierwszy stawał na światłach. Tylko że jak zapaliło się zielone to każdy musiał go wyprzedzać. I takie błędne koło.
Dobry artykuł. Fajnie i zwięźle ujęty problem. Myślę, że przydatny nie tylko dla motocyklistów, ale i dla kierowców samochodów. Lepsza znajomość przepisów i zagadnienia, to także większą kultura jazdy. Wszystkim wyjdzie to na dobre.
Więcej kultury i się dogadamy,
Motocyklista
Ja tam w ogóle nie mam problemu zrobić miejsce motocykliście czy podczas wyprzedzania czy w korku. Pamiętam jednak jeden dzień jak wracałem z urlopu i staliśmy w korku z powodu ruchu wahadłowego. Raptem jak gdyby nigdy nic z 20 motocyklistów ominęło sobie korek i wrypało się na początek. To już wg mnie było totalnie chamskie. Jeden czy nawet 4 motocyklistów wielkiej różnicy nie zrobi. Ale 20 to już parę samochodów.