Kombinezon, buty, kask i rękawiczki – tak zwykle ubieramy się do jazdy motocyklem. A co pod spodem? Stare slipy i powyciągana bawełniana koszulka, „bo i tak tego nie widać i zaraz się w to spocę”. To częste realia, wywołane głównie nieświadomością motocyklistów.
A przecież za stosunkowo niewielką kwotę można zdecydowanie poprawić komfort jazdy, nic przecież co powinno serwowane być w zestawie, nie sprawdza się bez jednego składnika. To tak jak polityka bez afer, piwo bez chipsów i James Bond bez wstrząśniętego Martini. Jeżeli więc temat odzieży termo aktywnej jest Ci obcy, albo ciągle wahasz się, który produkt wybrać, prezentujemy komplet Brubeck Cooler.
You’re as cold as ice
Cooler to drugi po Dirt-cie produkt polskiej firmy Brubeck prezentowany w naszym laboratorium. Tym razem zestaw dedykowany jest do jazdy zwłaszcza w upalne, letnie dni.
Brubeck określa użytą technologię jako Biker`s Cooler System. W skrócie jest to bezszwowa dzianina wykonana z dwóch warstw mikrowłókien poliamidowych. Warstwa wewnętrzna aktywnie dopasowuje się do warunków panujących przy skórze i reguluje temperaturę oraz wilgotność ciała, po czym warstwa zewnętrzna w razie potrzeby odbiera i odparowuje wilgoć. Całość działa jednokierunkowo, czyli już raz odprowadzony pot będzie utrzymywany z dala od ciała.
Synergia działania
Temat zasadności takiej odzieży był wałkowany przez naszą redakcje już wielokrotnie przy okazji różnych materiałów. W skrócie: dzisiejsza zaawansowana technika dotarła do każdej dziedziny życia, nawet bielizny. Poczciwa i popularna bawełna choć miła dla ciała, nie sprawdza się zwłaszcza, jeżeli zainwestowaliśmy już w tekstylne ciuchy z membranami. Po prostu ich działanie będzie ograniczone przez pewną niedoskonałość bawełny, która po przyjęciu wilgoci, magazynuje ją i nie pozwala tak skutecznie odprowadzić jej dalej.
Dlatego materiał ten tak dobrze spisuje się jako… ręcznik kąpielowy. A więc wyobraźcie sobie, czy przy ultra wysokiej temperaturze, pomiędzy Waszym ciałem, a ubraniem wierzchnim chcielibyście mieć przemoczony ręcznik? Jak wielkie potrafią to być ilości potu może zobrazuje fakt, że kiedyś po całodziennej sesji na torze wyścigowym odbywającej się w 35 stopniowym upale, na czarnym skórzanym kombinezonie pojawiły się wykwity z wypoconej soli! Na sobie miałem właśnie ubrania termo aktywne, dzięki czemu pot został odprowadzony ze skóry i „wypchnięty” dalej, a nie magazynowany tuż przy ciele.
Na polu bitwy
Skoro już wiemy, że w ubrania termo aktywne warto zainwestować, sprawdźmy jak przebiega ich codzienne użytkowanie. Przede wszystkim aby ciuchy te sprawowały się jak najlepiej, powinny ściśle przylegać do ciała. Przez to, że materiał jest lekki i cienki, odrobiny przyzwyczajenia wymaga zakładanie i zdejmowanie. „Termiki” dzięki bezszwowej technice nigdzie nie uciskają, poza tym nie podwijają się co jest szczególnie pozytywnie odczuwalne w przypadku bardziej obcisłych kombinezonów. Po całodziennej jeździe można je spokojnie wrzucić do pralki i wyprać w 40 stopniach. Mimo dość intensywnego użytkowania, po roku czasu nie widać po nich śladu zużycia jak dziury czy pozaciągania.
Tekstylia
Pozwoliłem sobie w ten oto sposób podzielić wrażenia z użytkowania Brubecka Coolera, na odczucia z jazdy w ubraniach tekstylnych i skórzanych. Właściciele „texów” to zwykle albo osoby użytkujące motocykl na co dzień, albo turyści. W obu przypadkach warunki zastane na drodze potrafią być diametralnie różne. Na szczęście to właśnie ubrania termo aktywne potrafią lepiej niż bawełna dostosować się do tego, jaka temperatura panuje na zewnątrz i zapewnić właścicielowi większy komfort. Pamiętajcie jednak, że Cooler dedykowany jest do jazdy przy wysokich temperaturach – dużo bardziej uniwersalne zastosowanie ma model Dirt. W każdym razie użytkownicy tekstyliów dopiero po założeniu Coolera będą mogli docenić skuteczność działania membran w dobrych kurtkach motocyklowych. Także po otwarciu wentylacji, jest ona dużo bardziej odczuwalna. Brubeck wspomina o uczuciu chłodzenia, co zaintrygowało wielu motocyklistów. Oczywiście jest to lekka przesada, bowiem ultra cienka koszulka to nie to samo co agregat pracujący w lodówce, a jednak… Choć stojąc w korku podczas letniego upału nie poczujemy się jak by ktoś odpalił klimatyzację, tak nie czuć będzie zjawiska przegrzania i cieknącego potu. Prywatnie nie raz przydarzyła mi się sytuacja, że podczas ekstremalnych temperatur w zwykłych ubraniach potrafiło się zrobić słabo. W przypadku używania ciuchów termo, najwyraźniej cyrkulacja powietrza robiła swoje.
Tor
Druga grupa motocyklistów to osoby zakładające ubrania skórzane. Brubeck Cooler towarzyszył mi podczas całego sezonu pucharu Hondy. Sześć wyścigów, a do tego kilkanaście treningów i kwalifikacji dały całkiem sporo czasu spędzonego na torze, gdzie człowiek daje z siebie wszystko. Jeżeli chodzi o skuteczność, cóż – ubrania skórzane pozbawione są membran (nieliczne wyjątki potwierdzają regułę), przez co oddychalność jest nieco ograniczona. Niemniej jednak wszelkie wloty wentylacyjne i perforacja jest jak wcześniej wspomniałem, dużo skuteczniejsza. To nie koniec zalet. Po wyścigu różnice odczują Ci, którzy zawsze mają problemy ze zdjęciem lekko wilgotnego kombinezonu. Podszewka w formie siatki potrafi się przykleić do spoconego ciała, co skutecznie utrudnia ściągnięcie z siebie i tak ściśle przylegającego kombinezonu. Jeżeli mamy na sobie ubrania termo aktywne, nic takiego nie ma miejsca i zdjęcie nawet jednoczęściowego kombi to pestka. A co po zdjęciu skóry? Czy to akurat odpoczniesz chwile z kumplami w fajnej knajpie po wspólnym lataniu, czy też będziesz odpoczywał pomiędzy kolejnymi wjazdami na tor, po kilku minutach Twoje ubranie będzie idealnie suche.
Podsumowanie
Jak by więc na zagadnienie termo aktywnych ubrań nie spojrzeć, rozwiązanie to ma same zalety. Pozostaje kwestia ceny, choć akurat w przypadku Brubecka płacimy rozsądne pieniądze za naprawdę wysokojakościowy i sprawdzony produkt. Kto raz spróbuje, zwykle nie wraca do jazdy w cywilnych ubraniach.
Brubeck Cooler dostępny jest w pasażu motocyklowy.pl:
Zostaw odpowiedź