Przedstawiamy wstępne projekty motocykla, który napędzany jest sprężonym powietrzem.
Bardzo dużo mówi się ostatnio o motocyklach zasilanych w sposób alternatywny. Nie brakuje koncepcyjnych jednośladów napędzanych silnikami na ogniwa paliwowe, jednostkami hybrydowymi czy elektrycznymi. Elektryczne maszyny zresztą zaczynają szybko wchodzić do seryjnej produkcji i coraz częściej pojawiają się na drogach publicznych. Są ekonomiczne i coraz szybsze. Rozwój tych maszyn oraz wzrastająca popularność pchają do przodu m.in. niedawno stworzone serie wyścigowe TTXGP czy FIM ePower.
Niedoścignionym, przynajmniej na razie, marzeniem jednak są motocykle zasilane na przykład powietrzem. Przecież każdy z nas chciałby ominąć z satysfakcją elektryczną stację ładowania czy stację paliw i pomyśleć z szerokim uśmiechem na ustach, że nie musi już tam zaglądać i płacić astronomicznych pieniędzy za każdy kolejny litr paliwa. Taki właśnie cel przyświecał projektantowi Matthew Perez z Virginia Tech Transportation Institute, który postanowił zaprojektować jednoślad na powietrze, którym mógłby dojeżdżać do pracy. Sprężone powietrze zasilające silnik AirHead pochodzić ma ze zwykłych butli, jakie stosują płetwonurkowie. Niestety, jak wynika z wyliczeń, poważnym problemem jednośladu będzie jego zasięg. Motocykl przejedzie bowiem jednorazowo zaledwie niecałe 40 km. Nie podano także prędkości maksymalnej, z jaką może się poruszać. Są to jednak wstępne projekty, które mogą jeszcze ulec wielu modyfikacjom. Być może zatem kiedyś doczekamy się jednośladów zasilanych na zwykłe powietrze.