Dwufunkcyjny motocykl, który zimą można używać jako skutera śnieżnego? Na taki pomysł mogli wpaść tylko Kanadyjczycy.
Jedną z największych wad motocykla, dotkliwą szczególnie dla tych z naszej szerokości geograficznej, jest fakt, że użytkowanie go zimą jest mocno utrudnione. Co twardsi montują kostki lub opony z kolcami i próbują okiełznać zimową aurę upalają po śniegu i lodzie. Pozostali walczą z frustracją i czekają na cieplejsze dni.
Tymczasem sprytni Kanadyjczycy z Daymaka wykombinowali trzecie rozwiązanie na zimę – motocykl dwufunkcyjny Combat. Latem to tradycyjny jednoślad, z lekkim nastawieniem off-roadowym, zimą zaś pełnoprawny skuter śnieżny na narcie i gąsienicy, który wjedzie niemal w każdy teren, byle zaśnieżony.
Aby jednak nie było tak różowo – w zwykłym setupie Combat napędzany jest elektrycznie i ma koła nietypowej wielkości – z przodu 10-calowe, z tyłu 8-calowe. Na leśnych ścieżkach sprawdza się to jako-tako, ale w trudnym terenie Combat nie ma raczej czego szukać. Sytuacja zmienia się jednak całkowicie, kiedy spadnie śnieg. Przednie koło zmienia się wówczas na nartę, a tylne na gąsienicę i można bez najmniejszego problemu ganiać po zaśnieżonych połaciach Kanady.
Owszem, do napędu wykorzystano silnik elektryczny, ale akurat to wpisuje się w aktualny trend wyciszania odgłosów jazdy po lesie. Bezszczotkowy motor chłodzony powietrzem generuje moc ciągłą 5 kW i szczytową 19 kW. Niby niewiele, ale w zupełności wystarczy by rozpędzić 136-kilogramowego Combata do około 70 km/h. Przy tej prędkości motocykl przejedzie 80 km – w sam raz na popołudniową zabawę w śniegu. Naładowanie akumulatora zajmuje około 3,5 godziny.
Pierwsze 100 egzemplarzy Combata, nazwane Founders Edition, dostępnych będzie w specjalnej, obniżonej cenie. Nabywcy gratis otrzymają zbroję, plecak i pokrowiec. Niestety, nawet specjalną, obniżoną cenę trudno uznać za korzystną – Daymak Combat kosztować ma 13 995 euro, czyli około 65 tys. zł. Więcej informacji o tym motocyklu znajdziesz na stronie firmy Daymak.
Zostaw odpowiedź