Czterch motocyklistów z powiatu wadowickiego, którzy wybrali się na przejażdżkę w okolice Suchej Beskidzkiej, zdobyło razem 354 punkty karne.
Policja namierzyła piratów drogowych w Juszczynie, gdy pędzili w stronę Suchej z prędkością 126 km/h. Nie zareagowali na polecenie zatrzymania się, a gdy drogówka podjęła pościg, czterej młodzieńcy w wieku od 21 do 28 lat uciekali, łamiąc wszystkie możliwe przepisy: przekraczali prędkość, ignorowali sygnały policji, wyprzedzali na podwójnej ciągłej, wymuszali pierwszeństwo, przejeżdżali skrzyżowania na czerwonym świetle, a piesi, przechodzący przez pasy, musieli przed nimi uciekać.
Pierwszy pirat zatrzymał się po kilku minutach i sam oddał się w ręce policji. Przejażdżka kosztowała go 18 punktów karnych. Dwóch z trzech jego kolegów, którzy uciekali dalej, zostało złapanych na blokadzie w Suchej Beskidzkiej; panowie zarobili po 106 i 116 punktów. Wszyscy trzej posiadali uprawnienia do prowadzenia motocykla, ale stracili je. Czwarty, który ominął blokadę i zjechał w boczną drogę, sam zgłosił się na policję. Okazało się, że nie posiadał prawa jazdy kat. A, a dodatkowo stracił prawo jazdy na samochód i dostał 114 punktów karnych.
Pogoda w Wielką Sobotę dopisała i można było się spodziewać, że motocykliści wylegną na drogi. Ten artykuł ma zatem niezliczoną rzeszę bezimiennych bohaterów, którzy jeździli zgodnie z przepisami, nie stanowili zagrożenia na drodze i nie wystąpili w wieczornych programach informacyjnych jako część statystyki wypadków. Tych ludzi można nazwać motocyklistami. Mam szczerą nadzieję, że w podsumowaniu kolejnych świąt wystąpią jedynie oni, choć mówią, że nadzieja jest matką głupich…