Informacja prasowa
W dzieciństwie marzyliśmy o motorynkach. Wraz w wejściem w nastoletniość widzieliśmy się w kraciastych koszulach mknących na wuefemkach po okolicznych lasach. Ci śmielsi WFM z marzeń wymieniali na japońskie potwory o pojemności 250 ccm. Tak właśnie krew w naszych żyłach zmieniała się w benzynę. I o tym opowiada Mariusz Sawa w książce “Serce motocyklisty.