Wypadek z kamizelką Helite - Motogen.pl

Do redakcji oprócz kamizelki i nabojów z powietrzem trafiła Honda należąca kiedyś do Valentino Rossiego, a na wesołego ochotnika do przetestowania kamizelki wytypowaliśmy Kamila Wojciechowskiego. Biorąc udział w zawodach off-road Kamil niejedno już widział i niejedno przetrwał, więc w razie gdyby test okazał się zbyt bolesny, to wiedzieliśmy, że nie zrobi to na Kamilu większego wrażenia.

Prezentację kamizelki Helite znajdziecie na łamach naszego portalu, ale pokrótce przypomnimy, jak działa i jak jest zbudowana. Helite ma w swojej ofercie zarówno kamizelki jak i kurtki ze zintegrowanymi poduszkami. Zasada działania jest prosta – przypinamy linkę do motocykla i w trakcie wypadku linka wyczepia się z głowicy odpalając nabój z powietrzem, które błyskawicznie wypełnia wszystkie komory. Po wypadku wystarczy wymienić nabój i można dalej bezpiecznie korzystać z kamizelki.

 

Helite – być jak ludzik Michelin


W tym roku pojawiła się jej nowa odmiana, którą wyposażono w ochraniacz pleców firmy Knox. Poprzednia wersja kamizelki również zapewnia ochronę pleców w trakcie upadku poprzez dwa rękawy powietrzne umieszczone wzdłuż jej tylnej części. Oprócz tego kamizelka posiada rozbudowaną ochronę karku, kości ogonowej i odcinka lędźwiowego. Jak poradziła sobie wersja bez ochraniacza Knox? Czy kamizelka wybuchnie kiedy zapomnimy jej wypiąć i postanowimy oddalić się od motocykla? Czy Kamil wyszedł bez szwanku z mrożącego krew w żyłach wypadku? Tego dowiecie się z krótkiego klipu.

 

 

Opinia Kamila:

Kamizelkę Helite miałem okazje przetestować w boju, czyli w symulowanym wypadku. Pewnie stwierdzicie, że uderzenie rozpędzonym pocket bikem w krawężnik ma mało wspólnego z prawdziwym incydentem drogowym. Macie racje, ale symulacja ta pozwoliła sprawdzić działanie poduszki powietrznej i na własnej skórze przekonać się o korzyściach płynących z jej zastosowania.

Moim zdaniem najważniejszą cechą poduszki powietrznej jest to, że błyskawicznie po uruchomieniu usztywnia kark. Pozwala to w znacznym stopniu zapobiec urazom kręgosłupa szyjnego. Jestem również przekonany, że kamizelka może złagodzić upadek i ograniczyć obrażenia wewnętrzne. Inflacja poduszki powietrznej jest w pełni „mechaniczna”, a pozbawiony elektroniki systemem, który może nastręczać kłopotów użytkownikowi, działa bezproblemowo.

Na uwagę zasługuje również fakt, że odpalenie poduszki „nieumyślnie” jest bardzo trudne, a właściwie niemożliwe. Gdy zapomnicie odpiąć pasek łączący kamizelkę z motocyklem prędzej przewrócicie się sami lub motocykl niż uruchomicie system. Gdy jednak dojdzie do niegroźnej kolizji lub gleby parkingowej, nie musicie odsyłać kamizelki do producenta w celu ponownego jej napełnienia, ponieważ zasobnik gazu możecie wymienić sami, za pomocą jednego klucza imbusowego, który otrzymacie wraz z kamizelką. Wymiana jest dziecinnie łatwa i nie zajmuje więcej niż kilka minut (o wadach i zaletach różnych rozwiązań tego typu pisaliśmy tutaj).

Jedynym minusem kamizelki jest cena, choć to i tak najtańsze z obecnych rozwiązań tego typu. Jeśli wydatek tak dużej kwoty nie jest dla was problemem, warto zainwestować w swoje bezpieczeństwo. Uważam, że kamizelka świetnie sprawdzi się w mieście, jak i poza nim ograniczając skutki ewentualnego wypadku.


Opinia Wiewióra:

W przeciwieństwie do Kamila nie miałem okazji sprawdzić kamizelki w boju, ale kilka dni pojeździłem mając ja na sobie. Instalacja elementu łączącego zrywkę z motocyklem jest bardzo prosta, więc nie ma obaw, że spędzimy całe godziny na kombinowaniu jak system „podłączyć”. Zwracam na to uwagę, ponieważ po pierwszym materiale otrzymaliśmy od Was kilka zapytań właśnie o ten element. Co do użytkowania samej kamizelki to ciężko cokolwiek jej zarzucić. Zakłada się dość łatwo, a podczas jazdy nie krępuje ruchów, czy w jakikolwiek inny sposób nie powoduje dyskomfortu podczas jazdy. Ważne jest również, że kiedy zapomnimy o wypięciu się, w jednej chwili nie staniemy się ludzikiem Michelin, ponieważ próba „ręcznego” uruchomienia poduszki wymaga sporo siły i chęci. Biorąc pod uwagę cenę, a jednocześnie mając na uwadze poziom bezpieczeństwa, który poduszka gwarantuje, wydanie niecałych 2500 zł wydaje się nie być pomysłem pozbawionym sensu.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany